Zupełnie nowa hala Urania nabiera powoli odpowiednich kształtów. Wykonawca nie próżnuje, pogoda dopisuje, ale i tak są pewne problemy. Na rynku brakuje pracowników i materiałów budowalnych. Jak się dowiedzieliśmy, Mirbud złożył w ratuszu pismo z prośbą o przesunięcie terminów.
Przedstawiciele Mirbudu, wykonawcy przebudowy hali Urania w Olsztynie, pokazali we wtorek plac budowy. Na miejscu pojawił się również prezydent Piotr Grzymowicz. Spacer po placu budowy mógł wprawić w dobry nastrój, ponieważ elementy konstrukcji nowej Uranii są coraz bardziej widoczne. Dotyczy to nie tylko kończących się prac rozbiórkowych, ale także powstających nowych elementów, będących podstawą hali.
Hala Urania zaczyna rosnąć…
W tej chwili najbardziej widocznym elementem, jaki można dostrzec spoza ogrodzeń placu budowy, jest charakterystyczny pierścień i kolumny, czyli pozostałość po dawnej Uranii. Ta konstrukcja zostanie wykorzystana przy wznoszeniu głównej bryły odnowionej hali.
– Ponadto zostanie powiększona o 12 m w porównaniu do tej poprzedniej – przypomniał Paweł Bruger, rzecznik grupy Mirbud SA. – W tej dodatkowej przestrzeni znajdą się dodatkowe pomieszczenia – dodał.
Cały czas trwają też prace projektowe nowego dachu, które powinny zakończyć się w ciągu miesiąca. Na placu budowy widoczne są natomiast prace związane z niezbędną wymianą gruntów oraz wylewaniem fundamentów pod nową bryłę, w której znajdzie się m.in. mniejsza hala na 500 osób, podziemny garaż i lodowisko. Przyjęte rozwiązania sprawią, że nowa hala Urania stanie się obiektem ekologicznym.
Pojawi się gruntowy wymiennik ciepła, a na dachu lodowiska panele energetyczne. – Cały system wentylacji, klimatyzacji będzie połączony w jeden organizm. Całość będzie bez wątpienia przyjazna środowisku – zaznaczył kierownik kontraktu Andrzej Rosocha.
…ale są pewne problemy
– Wiemy, że pracy jest bardzo dużo. Wykonawca ma bez wątpienia bardzo napięty harmonogram. Sprawy na pewno nie ułatwia sytuacja na rynku czy trudności w zakontraktowaniu materiałów i podwykonawców – mówił we wtorek prezydent Piotr Grzymowicz.
Mirbud problemy swoje ma i są one dość poważne. Jak się dowiedzieliśmy, do ratusza wpłynęło właśnie pismo, w którym przedstawiciele firmy oczekują przesunięcia terminu na realizację inwestycji. Chodzi głównie o możliwości wyboru podwykonawców i dostawców czy wyegzekwowania przez nich terminowej realizacji prac. Zdaniem wykonawcy ma to bezpośredni wpływ na możliwość terminowego zakończenia inwestycji.
Przedstawiciele Mirbudu dołączyli również dokumenty, z których wynika, że podwykonawcy odmawiają składania ofert ze względu na brak mocy przerobowych. Są również trudności w pozyskaniu budowlańców z Ukrainy i Białorusi.
Ponadto na rynku brakuje materiałów budowlanych. Zdaniem firmy, istnieje również ryzyko związane z terminowością dostaw i kosztami zakupów. Wykonawca stwierdza, że żaden z oferentów nie zadeklarował potwierdzenia realizacji prac w wymaganych przez harmonogram terminach. Przykład: roboty żelbetowe powinny rozpocząć się we wrześniu, a umowę podpisano dopiero pod koniec października. To spowodowało kolejne przesunięcia, m.in. robót elektrycznych.
Mirbud oczekuje wydłużenia terminu na realizację kontraktu o pół roku, do 26 miesięcy. Władze Olsztyna nie chcą jednak zgodzić się na takie warunki. A prezydent zaznacza, że trudności były znane od dawna i nie powinny być zaskoczeniem.
– Oczekujemy wykonania inwestycji w ustalonym terminie. Mamy nadzieję, że Mirbud, firma z takimi zasobami i doświadczeniem, będzie potrafiła rozwiązać te problemy – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
[…] już informowaliśmy, tydzień temu przedstawiciele firmy odpowiedzialnej za przebudowę Uranii pokazali plac budowy. Na miejscu pojawił się również prezydent Olsztyna Piotr […]