11 C
Olsztyn
poniedziałek, 13 maja, 2024

Nie chcę być postrzegany jako osoba życiowo niezaradna

Musisz przeczytać

Michał Ostrowski pochodzi z Mikołajek. Jest studentem filologii polskiej na UWM w Olsztynie. Za miesiąc czeka go obrona pracy magisterskiej. Z powodu koronawirusa ominął go staż. Nie poddaje się jednak i nadal szuka pracy. – Mogę robić wszystko, odpadają jedynie rzeczy związane z matematyką – przyznaje z uśmiechem.

Ma 25 lat. Urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową i wodogłowiem. Nie ma jednej nerki, dlatego choruje też na nadciśnienie. I cały czas przyjmuje leki. – Mimo to mogę pracować i mam cel w życiu! – mówi Michał Ostrowski, student piątego roku polonistyki na UWM w Olsztynie.

Tomiki wierszy i spektakl autorski

30 czerwca czeka go obrona pracy magisterskiej, zatytułowanej “Obraz społeczeństwa polskiego w twórczości Wojciecha Młynarskiego”. Temat pracy nie dziwi tych, którzy go znają. Michał jest bowiem poetą – ma na swoim koncie osiem tomików wierszy, wydał je na własny koszt. Jego wiersze znajdują się w Antologiach Poetów Polskich oraz publikacjach kilku internetowych grup poetyckich. Niedługo będzie dziewiąty tomik. – Mimo tego, co przyniósł mi los, wydaje mi się, że jestem bardzo aktywny – przyznaje.

I trudno się z nim nie zgodzić. W kwietniu 2016, już na pierwszym roku studiów Michał zdobył pierwszą nagrodę konkursie SUPERHUMAN, organizowanym przez Wydział Humanistyczny UWM. Uczestniczył w kilku konferencjach naukowych i współorganizował warsztaty na temat wiedzy o niepełnosprawności dla trzecich klas szkół podstawowych. Dwukrotnie wygłaszał referaty na konferencjach organizowanych przez Uniwersytet Papieski w Krakowie, dotyczących niepełnosprawności. Jeden z jego artykułów został opublikowany w czasopiśmie pokonferencyjnym.

W marcu 2019 w teatrze studenckim Kloszart odbyła się premiera wyreżyserowano przez Michała autorskiego spektaklu ,,Lekcje odchodzenia”, opartego na powieści Agaty Tuszyńskiej ,,Ćwiczenia z utraty”. Przedstawienie zdobyło nagrodę w kategorii spektakl roku na Wydziale Humanistycznym. Od 2016 roku jest przewodniczącym Koła Naukowego Literaturoznawców i stypendystą rektora UWM.

Staż przeszedł mu koło nosa

– Do niedawna moim głównym planem były studia doktorskie, jednak wskutek zmian w szkolnictwie wyższym, przez najbliższy czas – wiem to od dyrektora mojego instytutu – nie zostanie otwarta szkoła doktorska w mojej dyscyplinie, czyli literaturoznawstwo – opowiada Michał Ostrowski.

Obecnie mieszka w rodzinnych Mikołajkach, bo przez pandemię koronawirusa nie ma zajęć na uczelni, więc wyprowadził się z akademika, w którym mieszka od początku studiów. Przyznaje jednak, że jego drugim domem jest Kortowo. I chce zostać w Olsztynie.

– Mam tutaj lekarzy – tłumaczy student. – A poza tym przytłacza mnie wizja powrotu do Mikołajek, gdzie nie mam dostępu do jakiejkolwiek kultury. Biblioteka, dom kultury, klub czytelniczy i poetycki – wszystko znajduje się w miejscach architektonicznie dla mnie niedostępnych.

W lutym zgłosił się jako poszukujący pracy w Miejskim Urzędzie Pracy w Olsztynie. Z powodu epidemii koronawirusa ominęła go szansa na staż w biurze nieruchomości. – Obawiam się, że w obecnej sytuacji, gdy firmy znajdują się w trudnej sytuacji, nie uda mi się znaleźć stanowiska na miarę moich możliwości – przyznaje Michał.

Wszystko, oprócz matematyki!

Nie liczy na wiele, chce jedynie realizować się zawodowo. – Posiadam orzeczenie o niepełnosprawności i z tego tytułu pobieram rentę. Od maja pobieram też świadczenie z programu 500 plus dla niepełnosprawnych – opowiada Michał. – Przestałbym je otrzymywać w momencie znalezienia pracy. Tyle że ja chcę znaleźć pracę, zrezygnować z tego dodatkowego świadczenia i usamodzielnić się.

Szukał pracy w wielu miejscach. Na początku roku skontaktował się dyrekcją powstającego w Kortowie Centrum Popularyzacji Nauki i Innowacji “Kortosfera”. – Okazało się jednak, że kadrę centrum stanowić będą głównie pracownicy UWM. Takim sposobem kolejna szansa zniknęła z pola widzenia – opowiada student. – Moja nadzieja na zatrudnienie w bibliotece uniwersyteckiej też została ostudzona przez głosy, że jak na potrzeby studentów, pracowników i tak jest zbyt wielu…

Michał pisał w swojej sprawie do prezydenta Olsztyna, marszałka i parlamentarzystów z Warmii i Mazur. – Zadzwonił do mnie sekretarz pana marszałka i powiedział, że z marszałkiem rozmawiali w mojej sprawie z dyrektorem biblioteki wojewódzkiej. Chodziło o staż. Później pan dyrektor zadzwonił do mnie i powiedział, że mam dać znać jak coś załatwię, ale dodał, że to nic pewnego w dłuższej perspektywie. Pan prezydent zaproponował kontakt z sejmikiem osób niepełnosprawnych lub urzędem pracy. 28 maja miałem mieć spotkanie w urzędzie pracy, ale wiadomo… wirus.

Czym mógłby zajmować się w pracy? – Wszystkimi sprawami, w których potrzebny jest kontakt z ludźmi. Odpadają jedynie sprawy związane z matematyką – odpowiada Michał Ostrowski. – Mogę tworzyć różnego rodzaju dokumenty w biurze, zająć się korektą pism urzędowych, tworzyć hasła reklamowe w agencjach. Jeśli czegoś nie wiem, szybko się tego uczę. I jeśli się na coś uprę, osiągam to. Jestem typowym koziorożcem – dodaje z uśmiechem.

__________
Od autora:
Zastanawialiście się kiedyś, jak to się dzieje, że osoby niepełnosprawne mało kiedy narzekają na swój los? Ja też, kiedyś. Dzisiaj wiem, że chcą żyć tak jak ludzie pełnosprawni. Po prostu. Zdarza się oczywiście, że potrzebują pomocy – każdy z nas czasami jej potrzebuje, ale na pewno nie oczekują litości. Często też mają większą – taką zwyczajną – ochotę do życia. Po raz kolejny przekonałem się o tym kilka dni temu.
O Michale dowiedziałem się przez przypadek. I od razu stwierdziłem, że trzeba o nim napisać i w jakiś sposób mu pomóc. Dobrze wychowany, myśli o tym, co mówi, a do tego pogodny i z poczuciem humoru. Rozmawialiśmy raz, a czułem, jakbyśmy znali się kilka lat.
Michał jest również pracowity: osiem tomików wierszy, zwycięzca w konkursie SUPERHUMAN, współorganizator warsztatów, uczestnik konferencji naukowych, autor kilku referatów, reżyser autorskiego spektaklu, przewodniczący Koła Naukowego Literaturoznawców, stypendysta rektora UWM. Lista jest naprawdę długa. Niech to będzie moja rekomendacja dla potencjalnych pracodawców.

Więcej artykułów

8 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka
3 lat temu

Mam wrażenie, że osoby niepełnosprawne mają o tyle łatwiej od osób tzw „pełnosprawnych”, że mają niemal podane na tacy ograniczenia swojego organizmu i te narzucane im przez rzeczywistość. Mają informacje o sobie i świecie potrzebne do podjęcia decyzji, przed którą stawiany jest każdy człowiek: czy jestem biernym uczestnikiem swojego życia i zgadzam się na konsekwencje takie jak np depresja, marazm, zawieszenie, czy też jestem świadomy swojej sprawczości i decyzyjności o swoim losie w pewnym zakresie i z tego korzystam na tyle, na ile pozwalają mi okoliczności. Powyższy artykuł pięknie pokazuje, jak myśli osoba dążąca do rozwoju, zajmująca się tym czym… Czytaj więcej »

Lossuperktos
3 lat temu

Yhym. Wszystko na tacy mu polozyc. Mieszkalem z nim wakademiku. Codzirnnie milion razy dzirnnir posty na grupie na fb czesc czy idzie tu ktos do rasta bo mam liste zakupow. Podejscie jakby wszyscy mieli mu uskugiwac. A tak o samodzielnosci trabi.

M1995
3 lat temu
Reply to  Lossuperktos

Polecam spróbować kiedyś siąść na wózek, jechać na zakupy. A potem wracać z siatkami pod górkę. Jak już eksperyment zostanie wykonany, możemy dyskutować. Pozdrawiam i życzę zwyczajnej, ludzkiej empatii. To jedna z nielicznych rzeczy, która należy się każdemu.

Odpowiedz
3 lat temu
Reply to  Lossuperktos

Nikt Panu nie każe nikomu pomagać. A nawet jeśli pisał posty z prośbą o pomoc to chyba nawet lepiej, że o takową potrafił poprosić? Poza tym, wielu mieszkańców akademika pisze posty w stylu „Ktoś idzie do Rasta? Kupicie mi coś?”. Powodów ku temu jest mnóstwo, czasem jest to lenistwo, czasem natłok pracy albo jeszcze coś innego. No i co z tego? W tym przypadku aspekt utrudnień przy wyjściu do sklepu np. schody itp. Są osoby, dla których nie jest problemem pójście dla kogoś do sklepu. No i chyba fajnie, prawda?

Stakania
3 lat temu
Reply to  Lossuperktos

Wydaje mi się, że kupienie czegoś w sklepie dla innego człowieka przy okazji swoich zakupów to nie jest jakiś nadludzki wysiłek…

zeenwald
2 lat temu
Reply to  Lossuperktos

no faktycznie, na tacy. bo chłopak zamiast targać się 30 minut poprosił kogoś o wrzucenie przy okazji zakupów do koszyka paczki makaronu i wędliny. Mam nadzieję, że karma wróci za takie pieprzenie głupot

Asia
2 lat temu
Reply to  Lossuperktos

To dobrze, że umie prosić o pomoc

Adam
2 lat temu
Reply to  Lossuperktos

Chyba nikt nie robił tego z przymusu. Ty jesteś super ktoś…tam!!!!!!
Nie chcesz to nie rób zakupów i nic nie rób. Czego się czepiasz. Zamknij…..d….
ilansuj się dalej na super …

Ostatnie artykuły