Wciąż nie wiadomo, kto wybuduje dworzec Olsztyn Główny. PKP unieważniły wybór wykonawcy, którego udało się wyłonić w wielkich bólach. Dlaczego?
Mimo że ostatecznie aż cztery filmy zrezygnowały z budowy nowego dworca Olsztyn Główny, na początku października kolejarze poczuli ulgę, bo w końcu udało się wybrać wykonawcę. Zadanie miała wykonać spółka Torpol z Poznania. Władze PKP liczyły nawet, że prace ruszą jeszcze w tym roku. Istnieje jednak groźba – i to duża, że tak się nie stanie.
Przypomnijmy, warszawska firma Tasbud niespodziewanie zrezygnowała z budowy dworca i kolejarze ponownie musieli przeanalizować pozostałe oferty. Tasbud, który był również najtańszym oferentem (65,4 mln zł), nie przedłużył terminu związania ofertą, uznając, że rosnące ceny usług i materiałów budowalnych nie pozwalają na budowę nowego obiektu w Olsztynie w zaproponowanej kwocie.
Dworzec Olsztyn Główny wciąż ma pod górkę
Do przetargu stanęło sześć firm, ale ostatecznie cztery zrezygnowały z uczestniczenia w postępowaniu. Drugą ofertę, pod względem ceny, złożył z kolei Torpol (blisko 71 mln zł). I to właśnie poznańską spółkę wybrali kolejarze.
Teraz okazało się jednak, że PKP unieważniły wybór tej oferty. Jak informuje “Wyborcza Olsztyn”, konkurencja zarzuciła, że Torpol wprowadził PKP w błąd, jeśli chodzi o doświadczenie. Budimex zwrócił uwagę, że podczas prac przy budowie stacji Łodzi Fabrycznej Torpol wcale wymaganego w zamówieniu doświadczenia nie nabył.
Kolejarze nie informują, jakie podejmą dalsze kroki. Można się natomiast spodziewać, że jeśli Torpol nie uzupełni dokumentacji, zostanie wykluczony z postępowania. Wtedy na placu boju pozostanie jeszcze Budimex, który budowę olsztyńskiego dworca wycenił na prawie 83 mln zł.
Chyba chodzi o to aby dworzec wybudowała firma ” z góry upatrzona” . A więc wszystkie inne zostają odrzucone na wszelkie sposoby.
Można było dawno wyremontować za dużo mniejsze pieniądze. Gdyby kolej z miastem posłuchała FRO to byłby zajebisty dworzec a. nie kurnik z dykty i tektury. Teraz ceny materiałów idą w górę ostro każdego tygodnia i nie zdziwię się jak ostateczna cena za nowy kurnik zamknie się w kwocie 150 mln zł albo więcej.
Nie no jasne – lepuej zostawić komunistyczny nuedorobiony barak który za parę lat sie zawali. Remontowanie trupa – jaki to ma sens? Masz człiwieku jakieś pijęcue i budowlance czy po pristu lubisz socjalistyczne bunkry?