Michał Brański, właściciel Stomilu Olsztyn, poinformował na Twitterze, że odchodzi z klubu. Powodem jego decyzji ma być brak porozumienia z władzami Olsztyna w sprawie dalszego finansowania pierwszoligowca.
Jeszcze dwa tygodnie temu Michał Brański, przewodniczący Rady Nadzorczej Stomilu Olsztyn S.A. i większościowy udziałowiec, wyznaczał zespołowi nowe cele. Wśród tych najważniejszych znalazły się: gra odmłodzonym składem, rozwój piłkarskiej młodzieży i walka o środki z programu Pro Junior System.
Michał Brański rozstaje się ze Stomilem Olsztyn
Tymczasem w weekend Stomil Olsztyn zanotował 17 porażkę w tym sezonie – w sobotę podopieczni Piotra Klepczarka przegrali na wyjeździe z GKS-em Jastrzębie 0-2.
Jakby tego było mało, w niedzielę Michał Brański poinformował, że rozstaje się z olsztyńską piłką. Nie chodzi jednak o wyniki Stomilu. Powodem jego decyzji jest ponoć brak porozumienia z władzami Olsztyna w sprawie dalszego finansowania klubu Fortuna 1 Ligi.
“Niestety, rozmowy z olsztyńskim ratuszem, mimo wystosowanej oferty, zakończyły się niepowodzeniem. Brak na tym etapie gwarancji wsparcia koniecznego dla funkcjonowania klubu oraz brak perspektyw na budowę w Olsztynie nowego obiektu piłkarskiego w połączeniu z niedostateczną, niedofinansowaną infrastrukturą treningową oraz zwyżką kosztów ich użytkowania czynią rozwój niemożliwym” – napisał Michał Brański w oświadczeniu.
I dodał: “Kluby Fortuna 1 Ligi bez partnerstwa publiczno-prywatnego skazane są na mizerię – wegetację zamiast rozwoju. Przychody z tytułu uczestnictwa w rozgrywkach F1L (rosnące w tempie niezadawalającym, “inflacyjnym”) nie pokrywają nawet 20% ponoszonych kosztów.
Oświadczenie na Twitterze
O swojej decyzji i powodach Michał Brański poinformował w niedzielę wieczorem na Twitterze:
Za mną wielotygodniowa wewnętrzna walka i trudne rozmyślania nad losami Stomilu Olsztyn, za który czuję się odpowiedzialny i z którym zdążyłem się prawdziwie zżyć. Czy to słońce, czy deszcz – weekend w weekend towarzyszyły mi emocje, których nie wyrzucę z pamięci.
W ostatnich miesiącach w gronie rady nadzorczej, zarządu i pracowników klubu nie ustawaliśmy w pracy w następujących płaszczyznach:
1. rozmowy z olsztyńskim ratuszem o współfinansowaniu klubu, w trakcie których zagwarantowałem kolejne 4 mln zł wsparcia na następne 3 sezony;
2. poszukiwania sponsorów lokalnych i ogólnopolskich;
3. rekrutacja trenera nie tylko akceptującego, ale i z wiarą wdrażającego wyznawaną przeze mnie filozofię klubu, w której sukces lat kolejnych wynikać musi z rozwoju młodych talentów – za sprawą oferowanych przez klub boiskowych szans i “mentoringu” ze strony graczy starszych, którzy w piłkarskiej młodzieży widzieć mają partnera w osiąganiu wyników;
4. wypracowanie planu sportowego, który wspierał cele klubu na przyszły rok (rozwój młodych, ranking PJS/budżet).
Czas na podsumowanie, trzeźwą ocenę sytuacji i smutną konkluzję – z głębokim żalem informuję o moim rozstaniu z olsztyńską piłką.
Poszerzyliśmy grono sponsorów klubu i zaktywizowaliśmy lokalnych przedsiębiorców (choć wciąż efekty są dalekie od tych, jakich wymaga klub aspirujący do walki i baraże i Ekstraklasę). Skupiliśmy perspektywiczną młodzież, a w ostatnich tygodniach wyłowiliśmy kolejne lokalne talenty, które miały dołączyć do klubu w okienku letnim.
Niestety, rozmowy z olsztyńskim ratuszem, mimo wystosowanej oferty (forma pisemna oraz rozliczenie spotkania), zakończyły się niepowodzeniem. Brak na tym etapie (czytaj: kontraktowanie zawodników na kolejny sezon, podejmowanie zobowiązań finansowych) gwarancji wsparcia koniecznego dla funkcjonowania klubu oraz brak perspektyw na budowę w Olsztynie nowego obiektu piłkarskiego w połączeniu z niedostateczną, niedofinansowaną infrastrukturą treningową (w piłce seniorskiej i młodzieżowej) oraz zwyżką kosztów ich użytkowania czynią rozwój niemożliwym.
W moich oczach Fortuna 1 Liga (F1L) jest wyjątkowym miejscem. Tu boiskowe szlify zbierają gracze młodzi; drugą (a czasem i trzecią) szansę dostają ci, którym marzy się piłka na wyższych poziomach; o charakterze zespołów F1L decydują twardzi, myślący interesem klubu, zżyci z nim i z lokalną społecznością doświadczeniu zawodnicy. Kluby F1L są ważne dla kształtowania młodzieży, która przesiąka atmosferą rozgrywek i doświadcza emocji towarzyszących sportowi – a ten zostaje z nimi na całe życie.
Kluby F1L bez partnerstwa publiczno-prywatnego skazane są na mizerię – wegetację zamiast rozwoju. Przychody z tytułu uczestnictwa w rozgrywkach F1L (rosnące w tempie niezadawalającym, “inflacyjnym”) nie pokrywają nawet 20% ponoszonych kosztów. Przychody z programu Pro Junior System (PJS) w przypadku klubów z biedniejszych regionów kraju są krytycznie ważne – są racją stanu. Oba te niezbędne źródła stanowiły ledwie ok. 30% budżetu Stomilu Olsztyn (Pozostałe to: wsparcie miejsce, moje dofinansowanie, przychody reklamowe i z dnia meczowego).
W następnych tygodniach podzielę się z Wami planami dot. klubu, który bez istotnego wsparcia finansowego nie będzie w stanie na boiskach F1L wystawić składu, który może godnie reprezentować Olsztyn. Biało-niebiescy kibice, gwarantuję Wam, że akcje klubu (będące w moim posiadaniu) po konsultacjach ze środowiskiem lokalnym zostaną przekazane temu, kto da klubowi największą szansę na kontynuację działalności.
Dziękuję wiernym kibicom, oddanym pracownikom i zawodnikom klubu, sponsorom, lokalnym urzędnikom i mediom – wszystkim, którzy udzielali nam wsparcia na przestrzeni 2,5 roku.
Michał Brański,
większościowy udziałowiec i przewodniczący Rady Nadzorczej Stomilu Olsztyn S.A.
Dwa głosy
Władze Olsztyna nie odniosły się jeszcze do decyzji Michała Brańskiego i zarzutów, jakie były już większościowy udziałowiec Stomilu skierował pod ich adresem. W sieci pojawiają się za to komentarze mieszkańców – zarówno sympatyków Dumy Warmii, jak również ludzi, którym piłka nożna jest obojętna.
Pierwsi zastanawiają się, czy w Stomilu będzie kiedyś normalnie. Ci drudzy natomiast często pytają: dlaczego miasto, z publicznych pieniędzy, ma finansować prywatny klub piłkarski?