Chodzi o dwa klony przy Galerii Warmińskiej w Olsztynie, które są pomnikami przyrody. Urzędnicy uzasadniają, że drzewa obumierają i są niebezpieczne dla ludzi. Radni zajmą się tą sprawą na najbliższej sesji.
Dwa klony pospolite przy Galerii Warmińskiej są częścią alei klonowo-dębowo-lipowej. Są także objęte ochroną pomnikową na podstawie zarządzenia wojewody olsztyńskiego z 8 marca 1989 roku.
Kolejne drzewa w Olsztynie do usunięcia
Ale już niedługo dwa klony mogą zostać usunięte z przestrzeni miejskiej. Władze Olsztyna przygotowały projekt uchwały ws. “pozbawienia statusu pomnika przyrody”.
W uzasadnieniu czytamy:
Pozbawienie statusu pomnika przyrody następuje w tym przypadku z powodu utraty wartości przyrodniczych i krajobrazowych ze względu na które ustanowiono formę ochrony drzew. (…) Przy podjęciu tej decyzji, oprócz dokonania oględzin drzew, posiłkowano się dokumentami eksperckimi opisującymi ich stan zachowania. Klony obumierają i nie rokują szans na dalsze bezpieczne funkcjonowanie, stanowią zagrożenie bezpieczeństwa ludzi. Nie jest możliwe utrzymywanie w/w drzew pomnikowych do ich naturalnego całkowitego obumarcia i rozkładu ze względu na lokalizację w terenie zurbanizowanym. Stąd istnieje konieczność zdjęcia statusu ochrony pomnikowej, co umożliwi zarządcy terenu (Zarządowi Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie) wystąpienie we właściwym czasie z wnioskiem do Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego o zezwolenie na ich usunięcie.
Obwód pnia jednego z drzew ma 290 cm, drugiego – 263 cm. O wiek tych drzew i o to, czy posadzone zostaną nasadzenia kompensacyjne, jeśli radni przyjmą uchwałę, zapytaliśmy ZDZiT.
– Nie mam wiedzy na temat dokładnego wieku wspomnianych drzew. Naturalnie, w zmian posadzimy nową roślinę, ale w tej kwestii nie została jeszcze podjęta decyzja – odpowiedział Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT-u.
Mało szczegółów
Napisaliśmy więc do Urzędu Miasta. Dopytaliśmy też o to, kim są eksperci, o których czytamy w uzasadnieniu, poprosiliśmy też o przesłanie treści tych opinii. Na odpowiedź czekamy.
Po ostatniej masowej wycince drzew pod budowę drugiej linii tramwajowej sprawą dwóch drzew przy Galerii Warmińskiej zainteresowali się także społecznicy z Zielonego Olsztyna. W oświadczeniu, przesłanym naszej redakcji, napisali:
W pełni rozumiemy, że zieleń podlega naturalnym procesom i wymaga zabiegów pielęgnacyjnych. Są jednak elementy miejskiej zieleni, które z istotnych powodów zostały objęte szczególną opieką, nadano im najwyższy status ochrony i dumne miano pomnika przyrody. Te miejsca, okazy i krajobrazy (bo pomniki przyrody mają różną formę) powinny być dumą wszystkich mieszkańców. Są to bowiem dowody na to, jak wspaniała jest natura, jeśli tylko człowiek da jej miejsce i czas do popisu. Dlatego z żalem odnosimy się do wniosku Wydziału Środowiska Urzędu Miasta o odebranie dwóm kolejnym drzewom statusu pomnika przyrody (poprzednie takie działanie w Olsztynie przeprowadzono w 2019 roku). Oburzający jest fakt braku pełnego uzasadnienia w postaci publicznie dostępnej ekspertyzy dendrologicznej, o której urzędnicy wspominają, ale jej nie pokazują. Ostateczny głos należy do radnych i mamy nadzieję, że będą należycie uważni i wrażliwi na wartość, jaką wciąż przedstawia ta zabytkowa aleja.
“Powinniśmy mieć cały ogląd sytuacji”
W czwartek w południe rozpoczęło się natomiast posiedzenie ratuszowej komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska, na której radni również zajmą się tą sprawą.
– Opinia ekspertów na pewno została przygotowana, bo o tym mówi uzasadnienie do projektu uchwały. Nie mamy (radni – red.) jednak jej treści i o to m.in. będę się ubiegał podczas posiedzenia komisji – mówił nam przed południem radny Mirosław Arczak.
I dodał: – Powinniśmy mieć cały ogląd sytuacji, tymczasem w uzasadnieniu pojawia się standardowa formułka o “zagrożeniu bezpieczeństwa”. W tej konkretnej sytuacji chodzi o drzewa, które tworzą szpaler zabytkowej alei, a nie są stojącymi samotnie drzewami. Jest to więc niewątpliwy walor krajobrazowy, a nie tylko przyrodniczy.
Do tematu wrócimy.
To nie drzewa, tylko dwa stojące (jeszcze!) popękane i pogniłe trupy. Nie cackać się i wycinać – lubię bardzo zieleń i przyrodę, ale te straszydła żadnej przyrodniczej wartości już nie mają. Zabierają tylko miejsce pod nowe drzewka jakie można by tak posadzić. Sugeruję czerwone buki!
Gdyby nie budowa świątyni piniądza gallery to by rosły w zdrowiu dalej, a tak z każdym rokiem coraz gorzej…
Masowe wyrzynanie drzew to jakaś apokalipsa. To co że będą posadzone nowe. Kiedy one urosną ? Na to potrzeba wielu lat. Można by nowe sadzić obok starych i jak młode podrosną, wtedy stare chore wyciąć.