Nawet kilka milionów złotych dotacji mogły wyłudzić warszawskie firmy, które w Olsztynie prowadzą filie swoich niepublicznych szkół. Wszystko na fikcyjnych uczniów.
Wszystko zaczęło się od działań urzędników i organów ścigania wobec jednej ze spółek działających na rynku edukacyjnym. Najpierw przyjrzały się one jej funkcjonowaniu w Warszawie, a potem w innych miastach. Okazało się, że nieuczciwi przedsiębiorcy postanowili skorzystać z tego, że w kraju szalała epidemia.
Kilkuset fikcyjnych uczniów
Całość dokumentacji była przygotowana w taki sposób, aby nie dawała wątpliwości przy podjęciu decyzji o wypłacie dotacji. Dokumenty były składane w odpowiednich urzędach w kilku miastach wojewódzkich, m.in. we Wrocławiu, Olsztynie oraz w stolicy, w której oszustwo się nie udało, bo tam urzędnicy w porę skontrolowali placówkę i udowodnili, że rzekomi uczniowie nic o swojej nauce nie wiedzą.
Policjanci ustalili, że to właśnie w Olsztynie udało się wyłudzić najwięcej, bo 750 tys. zł. We Wrocławiu „zaledwie” 250 tys.
To nie jedyny przypadek takiego procederu. Inna warszawska firma w stolicy Warmii i Mazur prowadzi trzy placówki: liceum, szkołę zawodową i szkołę medyczną. Okazało się, że prowadzący je wykazali w oficjalnych dokumentach, że uczęszcza do nich blisko 800 uczniów. W rzeczywistości okazało się, że faktycznie jest ich niepełna 100. W obu przypadkach policja prowadzi swoje dochodzenie.
Miliony na niepubliczne szkoły
Obecnie w Olsztynie dotowanych jest 15 niepublicznych szkół policealnych. W 2021 roku dla tych podmiotów zaplanowaliśmy w budżecie miasta ponad 8 milionów złotych na dotacje. Dotacje te przeznaczane są m.in. na wynagrodzenia dla dyrekcji i pracowników placówki, zakup mebli, sprzętu komputerowego czy pomocy dydaktycznych.