Od ponad miesiąca wzdłuż ulicy Wyszyńskiego w Olsztynie trwa przebudowa sieci ciepłowniczej. Ciężki sprzęt zajmuje też chodnik, więc piesi, rowerzyści i osoby poruszające się hulajnogami omijają plac budowy ruchliwą ulicą. Co na to MPEC i ZDZiT?
***
Artykuł powstał na podstawie sygnału od czytelnika. Byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, coś cię niepokoi albo zachwyca? Napisz do nas: [email protected]
***
Przebudowa sieci ciepłowniczej wzdłuż ulicy Wyszyńskiego trwa od 16 czerwca. Planowo roboty mają potrwać do 13 sierpnia. Utrudnienia w ruchu występują na odcinku od stacji paliw do ulicy Augustowskiej. Jednak w miejscu prowadzonych robót, po stronie kościoła, ciężki sprzęt co chwila wjeżdża też na chodnik. A piesi, rowerzyści czy osoby poruszające się na hulajnogach muszą omijać plac budowy, wchodząc na ruchliwą ulicę Wyszyńskiego.
Piesi i rowerzyści kontra… przebudowa sieci ciepłowniczej
O sprawie poinformował nas Borys Zadorecki, społecznik zajmujący się problematyką drogową i komunikacją w Olsztynie. Władzom miasta, ZDZiT-owi i MPEC-owi, zarzuca bałagan, bezprawie i kompletny brak kontroli.
– Od początku prace są wykonywane niezgodnie z projektem organizacji ruchu, który dodatkowo nie uwzględnia ruchu rowerowego – stwierdza Borys Zadorecki.
I dodaje: – A i tak na koniec rzecznik drogowców skomentuje, że to chwilowe utrudnienia, bo jest budowa i trzeba się przemęczyć, a ludzie jakoś sobie radzą. No i stały komentarz miejskich jednostek: “Nikt się nie skarży, więc jest dobrze” i “Tylko Zadorecki znowu niezadowolony.”
– Boję się, że w końcu ktoś przez to niechlujstwo zginie lub straci zdrowie, a przed nami kolejne 2 lata utrudnień na dużo większą skalę [budowa drugiej linii tramwajowej – red.]. Kto tego będzie pilnował, jeśli miejskie jednostki i służby porządkowe nie są w stanie zapanować nad jednym miejscem, w którym wielokrotnie zgłaszano nieprawidłowości? – zastanawia się społecznik.
* Dalsza część tekstu znajduje się pod postem.
Straż miejska kontrolowała i ukarała mandatem
Przebudowa sieci ciepłowniczej wzdłuż ulicy Wyszyńskiego odbywa się na zlecenie Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Olsztynie. – Monitorowaliśmy prowadzone w tym miejscu prace kilka razy, ponieważ otrzymywaliśmy sygnały, że podwykonawca nie zastosował oznakowania zgodnie z ustaleniami ze ZDZiT-em – mówi nam Magdalena Górecka, rzeczniczka spółki.
Dowiedzieliśmy się także, że kilka tygodni temu kontrolę w miejscu robót przeprowadzili również strażnicy miejscy.
– Kontrola odbyła się 22 czerwca i kierownik budowy został ukarany mandatem w wysokości 200 zł za brak odpowiedniego oznakowania, nie było m.in. znaku zakazu ruchu pieszych – mówi nam Kamil Sułkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Olsztynie. – Po dwóch dniach odbyła się druga kontrola i strażnicy nie stwierdzili już nieprawidłowości, bo oznakowanie było zgodne z tymczasową organizacją ruchu.
“ZDZiT nakazał udrożnić chodnik”
W międzyczasie poprosiliśmy też o komentarz olsztyński ZDZiT. I poszliśmy na miejsce, żeby na własne oczy zobaczyć jak wygląda cała sytuacja. Okazuje się, że znaku “zakaz ruchu pieszych” w miejscu prowadzonych robót… nie ma. Jest tylko znak ostrzegawczy o trwających robotach drogowych.
– Pierwotnie wyłączyliśmy z ruchu cały chodnik, ale przyszli przedstawiciele ZDZiT-u i nakazali udrożnić chodnik. Powiedzieli nam, że mamy korzystać tylko z pasa zieleni oddzielającego skarpę o chodnika – powiedział nam pracownik firmy, realizującej zadanie na Wyszyńskiego.
I dodał: – Logicznym byłoby zamknąć ten chodnik, bo nierealne jest korzystanie wyłącznie tylko z pasa zieleni. Proszę spojrzeć, kopiemy głęboko i gdzieś te hałdy ziemi musimy składować. Już teraz częściowo znajdują się na chodniku. Nie jest też tak, że koparki krążą cały czas, ale czasami są potrzebne. I wtedy odbywa się to przy pomocy naszego pracownika, który nadzoruje prace i ma za zadanie chronić pieszych i rowerzystów. Największy ruch na tym chodniku jest pomiędzy godz. 15 a 16, a my pracujemy do 17-18. Początkowo myśleliśmy też, że uda nam się przeprowadzić nasze prace wraz z budową torowiska na Wyszyńskiego. Ale się nie udało.
Przez kilka minut naszej obecności przy Wyszyńskiego kilkanaście osób przeszło chodnikiem obok prowadzonych robót. Wśród nich dwie matki z dziećmi w wózkach, dwoje rowerzystów i kobieta poruszająca się hulajnogą elektryczną.
Ogromne zamieszanie
Po powrocie z placu budowy otrzymaliśmy też odpowiedź od rzecznika ZDZiT-u. Michał Koronowski odesłał nas do MPEC-u, bo zadanie realizowane jest na jego zlecenie.
Odpisaliśmy więc rzecznikowi, że roboty odbywają się także w pasie ruchu, za który odpowiada ZDZiT. I dodaliśmy, że podobno organizacja ruchu również była uzgadniania w Zarządzie. Przekazaliśmy też to, co usłyszeliśmy od pracownika firmy.
Taką otrzymaliśmy odpowiedź: – Na miejsce udadzą się nasi inspektorzy, by sprawdzić stan prac przy ulicy Wyszyńskiego. Z tego, co pamiętam tam były dwa projekty, z których jeden zakładał całkowite wyłączenie z ruchu tego chodnika. Ale jak wcześniej podkreśliłem, musimy to sprawdzić – powiedział nam rzecznik ZDZiT-u.
Jakub Kwiatkowski, miejski inżynier ruchu, również nam potwierdził, że na miejsce zostały skierowane służby w celu kontroli prac pod kątem zgodności z projektem.
A rzecznik olsztyńskich strażników miejskich poinformował nas dodatkowo, że w poniedziałek 19 lipca kolejne wezwanie otrzymał kierownik budowy przy ulicy Wyszyńskiego. Wyjaśnienia ma złożyć w siedzibie Straży Miejskiej w środę.
Do tematu wrócimy.
Od autora:
Cała ta sytuacja wygląda tak jakby zabrakło spotkania wykonawcy, pracowników MPEC-u, ZDZiT-u i inżyniera ruchu. I wygląda na to, że ustalanie organizacji ruchu odbywało się w formie zdalnej. Przed nami budowa drugiej linii tramwajowej i pozostaje tylko mieć nadzieję, że takiego galimatiasu nie będzie. Tyle tylko, że przebudowa sieci ciepłowniczej odbywa się na kilkuset metrach, a budowa tramwajowej linii to dużo większa inwestycja.
Ten spoleczniak napewno jest Rudy