Stomil Olsztyn wygrał 1:0 wyjazdowe spotkanie 29. kolejki Fortuna 1. Ligi z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jedyną bramkę dla “Dumy Warmii” zdobył z rzutu karnego Łukasz Moneta.
Pierwsza połowa nie należała do najlepszych widowisk, jakie dane nam było oglądać. Najlepszą sytuację w pierwszej części spotkania miał Maciej Kowalski-Haberek z Podbeskidzia, ale w sytuacji sam na sam świetnie interweniował Kacper Tobiasz. Kilka minut przed przerwą golkipera Stomilu próbował zaskoczyć Joan Roman, ale trafił w słupek. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.
W 51. minucie arbiter ukarał Rafała Remisza żółtą kartką, ale po analizie VAR anulował swoją decyzję i po raz drugi pokazał Remiszowi kartkę, tym razem czerwoną. Oznaczało to, że olsztynianie przed ponad pół godziny musieli grać w osłabieniu. Drugie 45. minut można podsumować słowami: “Kacper Tobiasz znów obronił“. Golkiper Stomilu od początku rundy prezentuje bardzo dobrą formę, a wczorajszym występem na boisku tylko to potwierdził. W 75. minucie sędzia podyktował rzut karny dla “biało-niebieskich” za faul na kapitanie Stomilu, Karolu Żwirze. Do “jedenastki” podszedł Łukasz Moneta, który mocnym strzałem umieścił piłkę w dolnym rogu bramki “Górali”. Taki wynik utrzymał się do końca spotkania, choć sędzia do drugiej połowy doliczył aż siedem minut, a gospodarze wciąż napierali.
Jedno z najważniejszych wydarzeń w tym spotkaniu miało miejsce tuż po końcowym gwizdku. Czerwoną kartką za niesportowe zachowanie został ukarany Kacper Tobiasz.
Brawo dla Stomilu gdyby było więcej takich męczy.