7 C
Olsztyn
piątek, 29 marca, 2024

Kabaret już mieliśmy. A kiedy obejrzymy debatę? [OPINIA]

Musisz przeczytać

Trudno pokusić się o stwierdzenie, że Polacy uczestniczą właśnie w czymś wyjątkowym i ważnym przede wszystkim. Bo to, co wydarzyło się w poniedziałek wieczorem, nie było żadną debatą kandydatów. To był marnej jakości kabaret bez udziału publiczności.

Winni są obaj. I oba ich sztaby. A nie, że jeden winny jest bardziej, a drugi trochę mniej. Wykorzystali nas, obywateli, i po raz kolejny pokazali nam, obywatelom, nasze miejsce w szeregu. Tak, drodzy państwo – liczy się tylko to, żeby raz na pięć lat pójść grzecznie do urn i postawić krzyżyk przy jednym nazwisku. A cała reszta nie ma znaczenia. Żadnego. Dlatego też żaden kandydat nie wzbudził w poniedziałek zaufania. Przeciwnie – i jeden, i drugi mocno to zaufanie naruszył.

Nie będę rozwodził się również nad tym, czy rzetelniej było w Końskich, czy w Lesznie. Z prostego powodu: obaj kandydaci na prezydenta RP dali plamę. Każdy zorganizował swoje przedstawienie (wróć: marnej jakości kabaret). A przede wszystkim obaj udowodnili, że najważniejsze jest dla nich zrobienie przed kamerą szopki i że Polaków nie szanują. A może po prostu wyborcy nie zasługują na spotkanie dwóch mężczyzn, z których jeden za kilka dni zostanie prezydentem Polski?

W tym naszym pięknym i cudownym kraju dzieje się jakaś abstrakcja. Niewyobrażalny dramat. Mówią nam – i to z każdej strony, że na wybory trzeba chodzić, że to obowiązek, czas ważnych decyzji. Stają na tych mównicach i przez mikrofon wkładają nam do głowy powagę całej sytuacji. A sami co robią?

Żaden z kandydatów wczoraj nie wygrał. Bo nie miał z kim walczyć. Natomiast przegrany jest tylko jeden – my, czyli społeczeństwo, czyli naród. A wiecie, co jest najgorsze? Że w tym momencie nie pamiętamy już tego, co wydarzyło się wczoraj wieczorem. Machnęliśmy ręką i poszliśmy dalej. Bo przecież następnego dnia rano trzeba było pójść do pracy, zakupy na obiad zrobić, w domu posprzątać. Szkoda, że pozwalamy sobie na takie traktowanie. Że pozwalamy sobie na brak szacunku od ludzi, którzy są na naszym utrzymaniu.

To, co wydarzyło się wczoraj, nie wpłynie raczej na wynik drugiej tury wyborów. Ale pozostały jeszcze niecałe cztery dni, dlatego czekam na prawdziwą debatę. Bez udziału dziennikarzy, ale za to ze wzajemnymi pytaniami obu kandydatów. Tylko czy czasami nie jestem naiwny?

Zobacz również:

Wybory prezydenckie. Na Warmii i Mazurach wygrał Andrzej Duda. W Olsztynie zwyciężył Rafał Trzaskowski

Więcej artykułów

3 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zbigniew
3 lat temu

To tak jakby napisać, że oboje są jednakowo winni: gwałciciel i zgwałcona…

Klimcio
3 lat temu
Reply to  Zbigniew

przepraszam bardzo – a który z tych kandydatów jest niby poszkodowany???

Ostatnie artykuły