Przez Warszawę przechodzi wielki prawicowy Marsz Niepodległości

2025-11-12

Coroczny marsz organizowany w Warszawie przez grupy nacjonalistyczne z okazji Dnia Niepodległości Polski przeszedł spokojnie przez miasto.

Wśród uczestników – których liczbę szacuje się na około 150 tys. – znalazł się niedawno wybrany prawicowy prezydent Karol Nawrocki, którego konserwatywny poprzednik Andrzej Duda unikał obecności na tym wydarzeniu.

Członkowie bardziej liberalnego rządu Polski trzymali się jednak z daleka od marszu. Premier Donald Tusk, uczestniczący w odrębnych obchodach Święta Niepodległości w swoim rodzinnym Gdańsku, oświadczył, że „nikt nie ma monopolu na patriotyzm” i nazwał „różnorodność źródłem naszej siły”.

Wczesnym popołudniem uczestnicy Marszu Niepodległości zebrali się przy Rondzie Romana Dmowskiego w Warszawie, tradycyjnym punkcie wyjścia. Wielu z nich machało biało-czerwonymi flagami narodowymi, a niektórzy odpalili czerwone flary, pomimo przypomnienia władz lokalnych, że tego typu materiały pirotechniczne są nielegalne.

Wśród sztandarów niesionych przez maszerujących znajdował się jeden z napisem: „Stop imigracji, czas na deportację”.

Inna, wystawiona przez Młodzież Wszechpolską, jedną z organizacji skrajnie prawicowych, która 15 lat temu założyła marsz, głosiła: „Polska dla Polaków – Europa dla Europejczyków”. Członkowie grupy podpalili także flagę Unii Europejskiej.

Przed rozpoczęciem marszu do zgromadzonych przemawiali prelegenci skrajnie prawicowego Ruchu Narodowego (RN), który jest głównym organizatorem wydarzenia.

„Nie pozwolimy, aby nasze ziemie były zasiedlane przez obce narody bez walki” – zadeklarował Krzysztof Bosak, lider RN, a zarazem wicemarszałek parlamentu, w którym on i jego ruch zasiadają w ramach ugrupowania skrajnie prawicowej Konfederacji.

„To Polacy powinni decydować, kogo przyjmiemy, a kogo zatrzymamy na granicach” – kontynuował. „Nie zgodzimy się na narzucanie nam obcych zasad i zwyczajów cywilizacyjnych… Naszym obowiązkiem jest obrona niepodległości w każdym wymiarze”.

Następnie marsz przeszedł przez miasto tradycyjną trasą w kierunku mety na Stadionie Narodowym. Podczas gdy w ciągu ostatnich kilku lat doszło do starć między uczestnikami marszu a policją, w tym roku nie zgłoszono żadnych poważnych zakłóceń.

Warszawski ratusz, kontrolowany przez centrową Koalicję Obywatelską (KO) Tuska, szacuje, że w marszu wzięło udział około 100 000 osób. Jednak według Polskiego Radia organizatorzy wydarzenia szacują tę liczbę na 250 000.

Wiodący serwis informacyjny Onet obliczył na podstawie zdjęć lotniczych przedstawiających wielkość marszu, że frekwencja wahała się od 120 000 do 160 000 osób.

Wśród maszerujących był Nawrocki, który w sierpniu objął urząd prezydenta. Podzielił się zdjęciami, na których macha polską flagą i wita innych uczestników.

Wcześniej tego dnia, podczas oficjalnych państwowych obchodów Święta Niepodległości, Nawrocki wygłosił przemówienie, prawdopodobnie skierowane do rządu Tuska, w którym przestrzegł, że „niektórzy polscy politycy są gotowi kawałek po kawałku oddać polską wolność, niepodległość i suwerenność na rzecz zagranicznych instytucji, trybunałów i agencji UE”.

Zapowiedział, że nigdy nie pozwoli, aby Polska stała się „papugą biernie powtarzającą to, co przychodzi z Zachodu” i zawsze stawiała „Polskę na pierwszym miejscu i Polaków na pierwszym miejscu”.

Nawrocki został wybrany w tym roku przy poparciu narodowo-konserwatywnej opozycji Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która od dawna ma mieszane relacje z Marszem Niepodległości.

Były prezydent Duda, również powiązany z PiS, nie wziął udziału w marszu z wyjątkiem 2018 r., kiedy to wspólnie z ówczesnym rządem PiS zorganizowano specjalne, większe wydarzenie z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Jednak w miarę jak Marsz Niepodległości, oprócz nacjonalistów, z którymi był pierwotnie kojarzony, przyciągał coraz więcej konserwatystów głównego nurtu, stanowisko PiS wobec wydarzenia złagodniało.

W zeszłym roku po raz pierwszy wziął udział w marszu lider PiS Jarosław Kaczyński, a dziś ponownie znalazł się wśród maszerujących.

Przedstawiciele obecnej koalicji rządzącej, od lewej do centroprawicy, trzymali się jednak z daleka od tego wydarzenia. Część z nich krytykowała także Nawrockiego za jego wystąpienie, twierdząc, że upolitycznia dzień, w którym powinien być przejawem jedności narodowej.

„W Gdańsku liczyła się jedność i radość” – napisał Tusk, dzieląc się zdjęciem z parady w mieście. Ale ta wiadomość „nie do wszystkich dotarła” – dodał, przypuszczalnie nawiązując do Nawrockiego.

„Nikt nie ma monopolu na patriotyzm” – oświadczył premier podczas przemówienia na gdańskiej imprezie. „Różnorodność jest i może być źródłem naszej siły w przyszłości, ale te różnice i spory nie mogą rodzić nienawiści, pogardy ani przemocy”.

Anna Kowalski
Anna Kowalski
Jestem redaktorką naczelną Ukiel Magazine i od lat zajmuję się dziennikarstwem. W swojej pracy stawiam na rzetelność, przejrzystość i najwyższą jakość publikacji. Wierzę, że media powinny nie tylko informować, ale także inspirować do refleksji i dialogu.