Do końca sezonu Fortuna 1. Ligi zostały już tylko dwa spotkania. Przed decydującymi meczami porozmawialiśmy ze szkoleniowcem „Dumy Warmii”, Piotrem Jackiem.
W meczu ze Skrą Bełchatów więzadła w stawie skokowym uszkodził Jakub Tecław. Reszta drużyny wyszła ze spotkania bez szwanku?
– Oprócz Tecława wszyscy pozostali zawodnicy są zdolni do gry.
Śledzicie na bieżąco wyniki Puszczy Niepołomice czy Zagłębia Sosnowiec?
– Meczu Puszczy nie oglądałem na żywo, ale czekałem na wynik tego spotkania. Teraz chłopaki weszli do szatni i razu sprawdzali jak radzi sobie Sosnowiec (poniedziałkowy trening rozpoczął się o godzinie 17.00, więc zawodnicy nie mogli oglądać meczu na żywo – przyp. red.). To jest taki moment, że niestety musimy patrzeć na inne drużyny, ale to normalne. Wszyscy punktują, wszyscy chcą się utrzymać, bądź grać w barażach o ekstraklasę, więc każde spotkanie jest ważne.
Wie trener, jaki jest wynik w meczu Zagłębie Sosnowiec – Sandecja Nowy Sącz?
– Na ten moment 3:1 dla Zagłębia (mecz zakończył się remisem 3:3 – przyp. red.).
Dostajemy od losu kolejną szansę, bo przegrana Puszczy niewątpliwie taką szansą jest. Wykorzystamy ją?
– Czy to jest szansa? To jest sport, ktoś wygrywa, ktoś przegrywa, to jest pewnego rodzaju rollercoaster. Raz wychodzi, raz nie wychodzi. Przychodząc do Stomilu mówiłem, że jeśli jakaś drużyna nie złapie serii zwycięstw, to emocje ma gwarantowane do końca. Zaczynając pracę w Olsztynie, miałem cel, jakim jest utrzymanie i mam nadzieję, że go zrealizujemy.
Jaki był plan na Skrę Częstochowa, bo czegoś zabrakło.
– Plan był taki, żeby wygrać spotkanie, ale Skra to zespół, który bardzo dobrze się broni i wiem to od kilku lat, bo rywalizowałem z nimi wcześniej na dwóch poziomach rozgrywkowych. Wielu trenerów próbowało, rozpracować ich styl gry, często bezskutecznie. Zawodnicy Skry potrafią w pewnym sensie cierpieć w obronie i dzięki temu zremisować czy wygrać mecz. Oni mieli się bronić, a my w związku z tym musieliśmy grać w ataku pozycyjnym. Stworzyliśmy mało sytuacji, ale robimy wszystko, żeby temu zapobiec, gdyby inny rywal ustawił się podobnie.
Miał trener okazję zamienić kilka słów z selekcjonerem reprezentacji Polski do lat 21, Maciejem Stolarczykiem?
– Nie, nie, ja nie miałem okazji.
Co może trener powiedzieć o najbliższym rywalu – Zagłębiu Sosnowiec?
– Robimy analizę i na ten moment skupiamy się tylko na nich. Wiadomo, że jest to inny zespół niż Skra Częstochowa, trochę inaczej się broni, ma nieco więcej polotu, jeśli chodzi o ofensywę. To jest inaczej sprofilowany zespół. Skra o utrzymanie walczyła, a Zagłębie wciąż walczy. To są dwie zupełnie odmienne drużyny.
Za nami pierwsze dni egzaminów maturalnych. Pozostały rozszerzenia, więc pojawia się pytanie, czy nie będą one kolidowały z planem treningowym.
– Nie, nie. Z tego, co chłopcy mówili, nie powinno być żadnych problemów organizacyjnych. Są, trenują, najważniejszą część napisali. Pytałem ich o wrażenia, mówili, że jest okej. Dzisiaj (poniedziałek – przyp. red.) była rozszerzona matura z angielskiego. Rozszerzenia dla jednych są ważne, dla innych mniej, ale ogólnie chłopacy mają pozytywne wrażenia po tych maturach i wierzą, że je zdali.
W drużynie do lat 19 w meczu z GKS-em Bełchatów z powodu przeziębienia nie zagrał m.in. Jakub Banul, który trenuje z pierwszym zespołem. Problemy zdrowotne dotknęły w jakimś stopniu resztę drużyny?
– Kuba był lekko chory, ale teraz przychodzi na kolejne treningi i nie widać, że coś mu dolegało. Nikt w drużynie się nie zaraził, więc mamy nadzieję, że nas to nie dotknie.