Po kontroli na placu budowy Uranii w Olsztynie posypały się mandaty. Inspektor pracy stwierdził liczne wykroczenia, dotyczące m.in. naruszeń prawa pracy i legalności zatrudnienia.
Przypomnijmy, we wrześniu runęła kopuła olsztyńskiej hali, a do szpitala trafił jeden z pracowników. Po tym zdarzeniu wkroczył Okręgowy Inspektorat Pracy, by przyjrzeć się warunkom zatrudnienia.
Co wiadomo po kontroli na budowie Uranii? – Ustalono, że pracownik wykonywał pracę bezpośrednio na konstrukcji i razem z tą konstrukcją upadł na schody – mówi w rozmowie z TVP Olsztyn Jarosław Kowalczyk, okręgowy inspektor pracy w Olsztynie.
Do zdarzenia doszło w piątek przed godz. 18, kiedy na placu budowy nie było już kierownika. To jednak nie koniec uchybień. Jak informuje Radio Olsztyn, jeden z pracowników pochodzący z Ukrainy pracował na budowie nielegalnie. Zdaniem inspektora pracy “w tej sytuacji mogło również dojść do podrobienia dokumentów”, więc do prokuratury wpłynie zawiadomienie w tej sprawie.
Po kontroli na budowie olsztyńskiej Uranii
– W wyniku kontroli na budowie hali Urania inspektor pracy stwierdził popełnienie szeregu wykroczeń w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, prawa pracy, jak również przepisów dotyczących legalności zatrudnienia. Kierownik budowy i osoba odpowiadająca za koordynację prac zostały ukarane mandatem karnym – stwierdził Jarosław Kowalczyk, okręgowy inspektor pracy w Olsztynie.
Kierownik budowy, czyli przedstawiciel generalnego wykonawcy, został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł. Z kolei karę 2000 zł nałożono na osobę odpowiadającą, w imieniu podwykonawcy, za koordynację prac.
Jak informuje Radio Olsztyn, w związku naruszeniem przepisów o cudzoziemcach, nielegalnego zatrudnienia, a także utrudniania kontroli inspektora pracy, wobec podwykonawcy – firmy z województwa lubelskiego – zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu.
Problemy wykonawcy
Jak już informowaliśmy, tydzień temu przedstawiciele firmy odpowiedzialnej za przebudowę Uranii pokazali plac budowy. Na miejscu pojawił się również prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Mimo że wykonawca nie próżnuje, a pogoda dopisuje, są pewne problemy. Do ratusza wpłynęło pismo, w którym przedstawiciele firmy oczekują przesunięcia terminu na realizację inwestycji. Chodzi głównie o możliwości wyboru podwykonawców i dostawców czy wyegzekwowania przez nich terminowej realizacji prac.
Zdaniem wykonawcy ma to bezpośredni wpływ na możliwość terminowego zakończenia inwestycji. Przedstawiciele Mirbudu dołączyli również dokumenty, z których wynika, że podwykonawcy odmawiają składania ofert ze względu na brak mocy przerobowych. Są również trudności w pozyskaniu budowlańców z Ukrainy i Białorusi. Ponadto na rynku brakuje materiałów budowlanych. Zdaniem firmy, istnieje również ryzyko związane z terminowością dostaw i kosztami zakupów.
Mirbud oczekuje wydłużenia terminu na realizację kontraktu o pół roku, do 26 miesięcy. Władze Olsztyna nie chcą jednak zgodzić się na takie warunki.
[…] Przeczytaj również: Olsztyn. Mandaty i wniosek do sądu po kontroli na budowie nowej Uranii […]