24 C
Olsztyn
piątek, 20 września, 2024

Największa katastrofa komunikacyjna w Olsztynie. 36 lat temu doszło do koszmarnego wypadku przy Sielskiej

Musisz przeczytać

Redakcja
Redakcja
Kilka słów w redakcji

19 września minęła kolejna rocznica wypadku na przejeździe kolejowym w Olsztynie. Zginęło 6 osób, a 14 zostało rannych. Była to największa katastrofa komunikacyjna w stolicy Warmii i Mazur.

19 września 1985 rok. Czwartek. Jest chwilę po wschodzie słońca, około godziny 5:30. Na niezamknięty przejazd kolejowy przy ulicy Sielskiej w Olsztynie wjeżdża Jelcz, obsługujący linię nr 7 komunikacji miejskiej. Autobus jedzie z Dajtek w stronę centrum.

Kierowca wjeżdża na przejazd, nie wiedząc, że z lewej strony nadjeżdża pociąg towarowy. W tył pojazdu uderza jego lokomotywa. Autobus jest wleczony po torach jeszcze przez kilkaset metrów, po czym uderza w niego jadący z naprzeciwka kolejny pociąg. W koszmarnym wypadku ginie 6 osób, a 14 zostaje rannych.

Największa katastrofa komunikacyjna w Olsztynie

Dzisiaj w miejscu, gdzie 36 lat temu wydarzyła się największa katastrofa komunikacyjna w historii Olsztyna, nie ma już przejazdu kolejowego. Niedaleko znajduje się wiadukt, pod którym przebiega ulica Armii Krajowej.

W ubiegłym roku, w 35. rocznicę katastrofy, pasjonaci komunikacji upamiętnili tamte wydarzenia. Paweł Dąbrowski, Kamil Brodowski i Karol Michalina zamontowali w pobliżu miejsca zdarzenia tabliczkę upamiętniającą ofiary wypadku.

Również rok temu videobloger Jakub Kulecki na swoim youtubowym kanale „Po kolei z Kuleckim” opublikował film, dotyczący tamtych wydarzeń. Materiał nosi tytuł “Pechowa siódemka”.

– Mieszkańcy Olsztyna od lat jeżdżą szeroką, dwujezdniową ulicą Sielską. Bezkolizyjnie krzyżuje się ona z liniami kolejowymi do Ostródy i Działdowa. Przez dekady jednak te dwa ważne szlaki – kolejowy i drogowy – przecinały się w jednym poziomie. Przejazd kolejowy w ciągu ulicy Sielskiej był wąskim gardłem w systemie transportowym miasta. O niemal każdej porze dnia przed szlabanami przejazdu tworzyły się długie korki. Przejazd przeszkadzał wszystkim, postulowano budowę wiaduktu, ale ciągle brakowało inicjatywy… aż wydarzyła się tragedia – opisuje Jakub Kulecki.

Więcej artykułów

2 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Darek
2 lat temu

Miałem może 6 lat, ale pamiętam jak przejeżdżaliśmy z ojcem czerwoniakiem przez ten przejazd i opowiadał mi o tej katastrofie

Janusz.
2 lat temu

Jechałem akurat tego dnia pociągiem z wojska na przepustkę do Olsztyna bo tu mieszkam kiedy ta katastrofa miała miejsce. Mój pociąg stał dłuższy czas że względu właśnie na ten wypadek a potem jak dobrze pamiętam miał objazd żeby dojechać do stacji Dworca Głównego.

Ostatnie artykuły