Od intensywnych opadów śniegu minęły już ponad dwa tygodnie, ale w Olsztynie wciąż są miejsca, gdzie z łopatą nikt jeszcze nie dotarł. Na szczęście przyszła odwilż.
Takiej zimy, jak w tym roku, nie było od dobrych kilku lat. Zdaniem wielu naszych czytelników, służby nie poradziły sobie jednak ze śniegiem i lodem na ulicach i chodnikach Olsztyna. Kilka dni temu przyszła co prawda odwilż, ale niewykluczone, że zima wróci do nas już na początku marca.
Zima w Olsztynie
Piątek 19 lutego, ok. godz. 10:30. Chodnik przy al. Sikorskiego w Olsztynie niedaleko skrzyżowania z ul. Dywizjonu 303, prowadzący do przystanku tramwajowego (na zdjęciu powyżej). Odśnieżony był tylko przystanek. W śniegu, obok oblodzonego chodnika, widać ludzkie ślady butów. Wiadomo – lepiej chodzić w śniegu po kostkę, niż narazić się na jej złamanie.
Na odcinku od ul. Obrońców Tobruku do sygnalizacji świetlnej na wysokości Browaru Kormoran to samo. – Nasze miasto jest łaciate – powiedziała nam jedna z mieszkanek, która oczekiwała na przystanku na tramwaj.
Zdjęcie wysłaliśmy do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu. I zapytaliśmy, dlaczego tak to wygląda.
– Zwróciliśmy uwagę wykonawcy na niedokładnie zrealizowane zadanie. Wykonawca otrzyma zlecenie ponownego odśnieżenia wskazanego odcinka – odpowiedział nam w piątek po południu Michał Koronowski, rzecznik Zarządu.
Służby drogowe powinny jednak zrobić obchód po całym Olsztynie, ponieważ “śnieżne łaty” są praktycznie w całym mieście. Nad Jeziorem Długim również. W ostatnią niedzielę mieszkańcy tłumnie spacerowali wokół jeziora. Ścieżki, co widać na poniższym zdjęciu, nie zostały jednak odśnieżone. A ci, którzy spacerowali z dzieckiem w wózku, co chwilę zatrzymywali się, by wydłubać breję spod kół.
– Jest tutaj pięknie. Szkoda tylko, że ścieżki nie są odśnieżone, bo wózek naprawdę ciężko się prowadzi – mówi pani Ola, która z mężem i roczną córką przyjechała do Olsztyna na weekend.
Dalsza część artykułu znajduje się pod zdjęciem.
ZDZiT tłumaczy
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy też, że ZDZiT poprosił władze miasta o zwiększenie budżetu na zimowe utrzymanie Olsztyna. Drogowcy zwrócili się o dodatkowe 2 mln zł na utrzymanie dróg, placów i chodników, a także o dodatkowy milion złotych na zakup soli drogowej.
Tegoroczny budżet na Akcję Zima – przez oszczędności – był mniejszy niż w latach ubiegłych. Jednak pogoda po raz kolejny pokazała wszystkim, że jest kapryśna, a drogowcy stanęli niejako pod ścianą.
– Koszt zimowego utrzymania miasta za grudzień 2020 i styczeń 2021 wyniósł około 3 mln zł. Na zakup soli, z zaplanowanego 1 mln zł, wydano 800 tys. zł – tłumaczył tydzień temu rzecznik ZDZiT-u.
Zima może jeszcze dać znać
Warto też przypomnieć, że to nie pracownicy ZDZiT-u odśnieżają olsztyńskie ulice i chodniki. Całe miasto podzielono na dziewięć rejonów tzw. zimowego utrzymania, a zadania te realizuje obecnie siedem firm. Jak ZDZiT sprawdza ich pracę?
– Podczas objazdów dyżurny Akcji Zimna kontroluje sposób i jakość wykonanych prac. W przypadku zaobserwowanych nieprawidłowości dyżurny zgłasza wykonawcy prace do poprawy – wyjaśnia Michał Koronowski.
Jeśli wierzyć prognozom, na początku marca do Olsztyna powróci zima. Trzeba mieć nadzieję, że drogowcy ze ZDZiT-u uważniej przyjrzą się pracy firmom, które mają dbać o bezpieczeństwo mieszkańców zimą.