W marcu urzędnicy z województwa warmińsko-mazurskiego przyjęli niemal 13 tys. wniosków o wydanie paszportów. To niemal osiem razy więcej niż w marcu ubiegłego roku.
Krystyna Prońko w utworze „Psalm stojących w kolejce” śpiewała o ówczesnych polskich realiach przełomu lat 70. i 80. XX wieku, czyli o długich kolejkach pod sklepami, zmęczeniu, beznadziei i wszechogarniającej szarzyźnie. Teraz mamy inne realia, ale kolejki nie odeszły do lamusa, wręcz przeciwnie, są tak długie i to w miejscach, o których byśmy nawet nie pomyśleli.
Na Warmii i Mazurach działa pięć punktów paszportowych. Tylko w marcu przyjęto w nich aż 12860 wniosków. I nie byłoby w tym niczego niezwykłego, gdyby nie to, że zazwyczaj tych wniosków wydawanych jest mniej. W marcu zeszłego roku było to 1554 wnioski. Nawet jeżeli uznamy, że wpływ na to miała pandemia, a przed 2020 rokiem ludzie częściej podróżowali, to i tak ta tegoroczna liczba wniosków robi niemałe wrażenie.
Jeżeli chodzi o Olsztyn, to w marcu tego roku urzędnicy przyjęli 4554 wnioski, natomiast w zeszłym – 793.
Co ciekawe, wiele osób przyjeżdża z innych województw, na co uwagę zwracają warmińsko-mazurscy urzędnicy.
– Na tę wyjątkową sytuację z pewnością ma wpływ wojna w Ukrainie. To ona sprawia, że Polacy nagle zaczęli sprawdzać aktualność swoich paszportów i zabezpieczają się „na wszelki wypadek”, choć przecież podróżować po Europie możemy na dowód osobisty – mówi Krzysztof Guzek, rzecznik wojewody (PAP).
Guzek dodał, że w kwietniu wniosków nadal jest dużo, ale więcej osób czeka na odbiór paszportów. Tylko w ostatni piątek przyjęto 449 wniosków i wydano 616 paszportów.
Paweł Szefernaker, wiceminister MSWiA, podkreślił, że paszport można otrzymać do miesiąca od złożenia wniosku.
Ukiel Info wprowadzacie czytelników w błąd. To kolejka przed Urzędem Miasta. A paszporty wydaje Urząd Wojewódzki.