Są już wyniki DNA ciała wyłowionego z Jeziora Dywickiego. Nie ma żadnych wątpliwości: szczątki należą do Joanny Gibner z Olsztyna. W 1996 roku zabił ją mąż. Kilka tygodni po ślubie.
Badania genetyczne przeprowadzone przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie definitywnie potwierdziły, że szczątki wyłowione z Jeziora Dywickiego należą do zaginionej mieszkanki Olsztyna. Taką informację przekazali funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
– Bardzo się cieszę, że po tylu latach doprowadziliśmy tę sprawę do końca. Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w poszukiwania – mówi w rozmowie z nami Janusz Szostak, prezes Fundacji na Tropie i organizator poszukiwań w Jeziorze Dywickim.
Przeczytaj również: Morderstwo Joanny Gibner to jedna z mroczniejszych tajemnic Olsztyna
Joanna Gibner zaginęła w 1996 roku. Miała wtedy 23 lata. Zamordował ją mąż, zaledwie trzy tygodnie po ślubie.
Przypomnijmy, że torbę z ciałem pod koniec maja wydobyli nurkowie. Rejon, w którym była zatopiona, został wytypowany na podstawie akt sprawy. To było niezwykle trudne zadanie – powierzchnia jeziora wynosi około 18 hektarów, a jego głębokość to 7 metrów.
Torba ze szczątkami w Jeziorze Dywickim znajdowała się około 40 metrów od brzegu na głębokości trzech metrów. – Nie mamy co prawda stuprocentowej pewności, lecz wiele wskazuje, że jest to finał naszych poszukiwań – mówił nam pod koniec Janusz Szostak. – Ale to pewne, że znaleźliśmy Asię. Ze względu na ubranie.
Morderstwo Joanny Gibner to jedna z mroczniejszych tajemnic Olsztyna. Był to także jeden z pierwszych procesów poszlakowych. Przypadek doczekał się także swojej nazwy: „sprawa Świtezianki”, co nawiązuje do ballady Adama Mickiewicza. Pierwsze poszukiwania ciała zmordowanej kobiety odbyły się w 2019 roku, ale nie przyniosły efektów.