Nie udało się podopiecznym Szymona Grabowskiego podtrzymać dobrej passy po meczu z Górnikiem Polkowice. W starciu 7. kolejki eWinner 2 Ligi olsztynianie przegrali z Motorem w Lublinie 0:1. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Leszek Jagodziński w 50. minucie spotkania.
W Lublinie zabrakło Bartosza Waleńcika i kontuzjowanego Macieja Spychały. Trener Grabowski wystawił od początku spotkania Dawida Kalisza i Bartosza Florka, który zaliczył bardzo ciekawe wejście w meczu poprzedniej kolejki.
Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, zarówno ze strony Stomilu, jak i Motoru. Olsztynianie skupili się przede wszystkim na grze obronnej, nie chcąc dopuścić do starty bramki. Zawodnicy Stomilu mieli problem z wyjściem do szybkich ataków, chociaż dość aktywni byli Filip Wójcik i Shun Shibata. Ta część gry zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron do ataku ruszyli olsztynianie i już na początku mieli idealną sytuację do objęcia prowadzenia. Po dobrze przeprowadzonej kontrze, w polu karnym piłkę otrzymał wprowadzony po przerwie Sebastian Szypulski, jednak nie trafił czysto w futbolówkę i akcja nie przyniosła zmiany wyniku. W 50. minucie w prostej wydawałoby się sytuacji na środku pola Shibata podał wprost pod nogi rywala, Damian Sędzikowski wypuścił w bój na prawym skrzydle Michała Żebrakowskiego, z którym pojedynek biegowy przegrał Lukáš Kubáň. Napastnik gospodarzy idealnie dośrodkował w pole karne a tam formalności, strzałem głową dopełnił Leszek Jagodziński.
Stomil rzucił się do ataków, stwarzał mnóstwo sytuacji, oddał na bramkę gospodarzy 13 strzałów, ale nie udało się zmienić wyniku. Swoich szans nie wykorzystali Piotra Kurbiel, Shibata, Karol Żwir czy ponownie Szypulski.
Brak konkretu w finalizacji akcji spowodował, ze Motor odniósł swoje pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Po siedmiu kolejkach Stomil zajmuje 8. pozycję w tabeli z dorobkiem 9 punktów.
Szymon Grabowski, trener Stomilu:
– Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie, szczególnie jeśli chodzi o wynik. Dobrze przygotowaliśmy się pod względem planu, pomysłu, ale nie do końca realizacji tego wszystkiego. Muszę pochwalić zespół za sposób poruszania się w obronie w pierwszej połowie, wypełnialiśmy pole karne dużą liczbą zawodników i uniemożliwialiśmy przeciwnikowi oddanie uderzenia i sprokurowanie groźnej sytuacji. Nie udało nam się wykorzystywać elementów, na które liczyliśmy: odbiór piłki, przechwyt piłki, było za dużo niedokładności i ona nas dzisiaj zgubiła. W szatni nakreślamy sobie plan na drugą połowę, chcieliśmy dłużej operować piłką i przeciwnika rozruszać na szerokości boiska, a nagle niedokładność sprawia, że tracimy piłkę i w konsekwencji bramkę. Od tego momentu gramy odważniej i bardziej do przodu. To też jest nasza bolączka, że jesteśmy groźniejsi w momentach, gdy trzeba bronić wynik. Trzeba się cieszyć z tego, ale nie o takie granie nam chodzi. Mamy pretensje o sytuacje, które tworzyliśmy, bo trzeba je kończyć bramkami, jak sytuacja Szypulskiego przy wyniku 0:0. Trzeba to uderzyć w światło bramki i chociaż zatrudnić bramkarza. U nas tego dzisiaj było mało i niestety mecz kończy się naszą porażką. W bardzo złych humorach wracamy do Olsztyna, długa droga przed nami i dużo przemyśleń względem tego, co było.
Kolejny mecz ligowy Stomil rozegra już w najbliższy piątek (26. sierpnia). O godz. 19:45 podejmie na własnym boisku KKS 1925 Kalisz. Klub postanowił zaprosić na to spotkanie, oraz na mecz Pucharu Polski z Chrobrym Głogów (30. sierpnia) kluby z regionu, przygotowując dla niech promocyjną ofertę na bilety dla grup zorganizowanych. Mowa o biletach grupowych – w przypadku nabycia co najmniej pięciu sztuk – w cenie 10 złotych dla zawodników, sztabu szkoleniowego oraz pracowników klubu. Dodatkowo, dla dzieci i młodzieży z akademii bilety są w specjalnej cenie 5 złotych (opiekun grupy 10 złotych).
W przypadku jakichkolwiek pytań oraz chęci zakupu wejściówek w promocyjnych cenach, prosimy o kontakt mailowy: [email protected].
- Motor Lublin – Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)
1:0 – Jagodziński (50)
Stomil: Mądrzyk – Kośmicki, Tecław, Kubáň – Wójcik (70 Niewiadomski), Krawczun, Shibata, Kalisz (46 Szypulski), Żwir, Karlikowski (71 Jońca) – Florek (63 Kurbiel).