19 C
Olsztyn
środa, 15 maja, 2024

Naczelny „Debaty” zgłosi prokuraturze działania prezydenta Olsztyna ws. „szubienic”

Musisz przeczytać

Bogdan Bachmura, na swoim portalu „Debata” przyznał, że zawiadomi prokuraturę ws. represji, jakimi mieli być poddani przez władze miasta społecznicy Wojciech Kozioł i Władysław Kałudziński, którzy mieli naruszyć substancję Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej.

W swoim tekście naczelny „Debaty” poruszył temat skucia symboli totalitarnych (sierpa i młota) z „szubienic”. Jego zdaniem prezydent Piotr Grzymowicz nakazał zrobić to tylko dlatego, aby ochronić monument Xawerego Dunikowskiego przed usunięciem z centrum miasta.

„Równie dobrze mógłby Piotr Grzymowicz spalić publicznie przed Ratuszem, z okazji Święta Niepodległości, swoją starą, partyjną legitymację. Brak sierpa i młota nie zmienia faktu, że on na sowieckiej fladze był, a spalenie (a nawet zjedzenie) legitymacji nie usunie nazwiska z zaszczytnej listy członków partii komunistycznej. Można o tym co najwyżej, podobnie jak o pomniku, po prostu zapomnieć” – przyznał Bogdan Bachmura na łamach „Debaty”.

Podobną analogię przedstawił Krzysztof Marek Nowacki, warmińsko-mazurski kurator oświaty, który wypowiedział się nie jako kurator, a historyk. Porównał zabieg usunięcia symboli komunizmu do zgolenia wąsów Hitlerowi.

Tak jak nie da rady, poprzez ogolenie wąsów Hitlerowi postawić tezy, że dzięki temu zabiegowi człowiek, który stworzył nazizm przestał być Hitlerem, tak w mojej opinii likwidacja sierpa i młota, na tym upamiętnieniu nie oznacza, że to przestaje być upamiętnienie Armii Czerwonej, Armii, która w 1920 roku przyszła na ziemie polskie, po to, żeby uczynić z nas 17. republikę sowiecką, Armii, która od 1945 roku była siłą okupacyjną. Ta okupacja miała różne twarze, między 1945 a 1956 była to wprost okupacja, potem była to miękka formuła okupacji – przyznał Krzysztof Marek Nowacki.

Bogdan Bachmura poruszył także drugi wątek ws. „szubienic”. Otóż wg jego słów społecznicy Wojciech Kozioł i Władysław Kałudziński, którzy protestowali przeciwko istnieniu monumentu w centrum Olsztyna, mieli być dotknięci represjami przez urzędników.

„Obecnie Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu żąda od Wojtka Kozioła pieniędzy za rzekome porysowanie płyty przed pomnikiem przez używany do wieszania banerów wysięgnik” – wyjaśnił Bachmura.

Dodał, że w przyszłym tygodniu zgłosi sprawę prokuraturze.

Więcej artykułów

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ostatnie artykuły