8 C
Olsztyn
niedziela, 19 maja, 2024

Łynostrada: dobra inicjatywa, ale wciąż jest sporo do zrobienia

Musisz przeczytać

Redakcja
Redakcja
Kilka słów w redakcji

Rok temu została otwarta Łynostrada w Olsztynie. Pieszo-rowerowa trasa szybko przypadła mieszkańcom do gustu. Ale też szybko wyszły na jaw pewne mankamenty. Sprawdzamy, co zostało już poprawione i co jeszcze trzeba poprawić.

Łynostrada, czyli biegnąca wzdłuż Łyny trasa pieszo-rowerowa, jest efektem współpracy mieszkańców i władz miasta. Najpierw jej fragment zwyciężył w olsztyńskim budżecie obywatelskim i miał połączyć park Centralny z osiedlem Mleczna.

Władze Olsztyna zdecydowały jednak, że warto od razu zrealizować Łynostradę na całym miejskim odcinku rzeki. Trasa ma dzisiaj około 9 kilometrów i prowadzi z Lasu Miejskiego aż na Brzeziny.

Można ją podzielić na trzy główne odcinki. Od ul. Kalinowskiego do al. Obrońców Tobruku jest to część doliny Łyny, między al. Obrońców Tobruku a zapleczem Koszarów Dragonów – fragment miejski, a dalej – aż do elektrowni wodnej na Wadągu jest to część leśna. Budowa Łynostrady kosztowała nieco ponad 13 mln zł. Projekt uzyskał dofinansowanie unijne.

Uważni rowerzyści od razu znaleźli mankamenty

Łynostrada została otwarta 25 sierpnia 2019 roku. Mieszkańcy od razu ją polubili i nic w tym dziwnego. Trasa wiedzie przez malownicze tereny i ma zróżnicowany charakter. Na pewnych odcinkach ma utwardzoną nawierzchnię, na innych naturalną.

Przy okazji pierwszych przejażdżek rowerzyści dostrzegli jednak mankamenty nowej atrakcji Olsztyna. Chodziło m.in. o nieczytelne oznakowanie w Lesie Miejskim i parku Centralnym. Wskazywali też, że nie ma ciągłości w trasie na ul. Tuwima i należy poprawić jakość trasy na Brzezinach.

Ratusz tłumaczył wówczas, że zrobi wszystko, żeby usprawnienia pojawiły się jak najszybciej. Urzędnicy podkreślali też – i nadal podkreślają, że Łynostrada to projekt otwarty i zachęcali do składania wniosków w kolejnych edycjach OBO, które wpłynęłyby na atrakcyjność trasy.

Od otwarcia Łynostrady mija właśnie rok. Sprawdzamy, co zostało już poprawione i co jeszcze należy poprawić. Komentuje dwóch olsztyńskich radnych, pomysłodawcy trasy: Mirosław Arczak – były miejski oficer rowerowy i Paweł Klonowski – założyciel Stowarzyszenia „Wizja Lokalna”.

Co z mapą trasy?

– Uwagi dotyczące oznakowania ucichły, ponieważ oznakowanie zostało gruntownie poprawione. Jest kompletne, ale w pewnych momentach wymaga uwagi – stwierdza Mirosław Arczak.

Rowerzyści wskazują też, że na niektórych odcinkach brakuje oświetlenia. – W miejskiej zabudowie Łynostrada ma oświetlenie, a wszędzie tam, gdzie jest to las albo naturalne przyrodniczo tereny, jest to temat do dyskusji – komentuje radny. – Sam nie wiem, czy chciałbym mieć oświetlenie w środku lasu. Rozumiem jednak, że niektórzy mogą czuć się niepewnie.

Kolejnym niedociągnięciem, o którym mówią mieszkańcy, jest nieczytelna mapa trasy. Niestety, od momentu otwarcia Łynostrady nie powstał dokładny opis jej przebiegu.

– Pytałem o to w ratuszu. I miałem zapowiedzi już w maju, że taka mapa zostanie opracowana i wydrukowana. Jednak w czasie pandemii różne koszty i wydatki zostały zredukowane i nie wiem, czy ta mapa w ogóle się ukazała – tłumaczy Mirosław Arczak. – Ale wydaje mi się, że nie, bo wszyscy byśmy o niej słyszeli.

Są już plany rozbudowy Łynostrady

Na całej trasie brakuje też czegoś w rodzaju punktu obsługi rowerów, gdzie w razie problemów można by było coś naprawić albo dopompować koła. Inne uwagi użytkowników to m.in. lepsze połączenie Łynostrady z Zatorzem, stworzenie dojazdu od os. Generałów i objęcie monitoringiem miejskiego odcinka trasy. Póki co, plany naprawy wad są niejasne, jednak plany rozbudowy są już zapowiedziane.

Współtwórcami Łynostrady są społecznicy ze stowarzyszenia Wizja Lokalna Olsztyna. Jego założycielem jest radny Paweł Klonowski. Podkreśla on, że stowarzyszenie współpracuje z władzami województwa, powiatu olsztyńskiego oraz samorządami Olsztyna, Dywit, Dobrego Miasta i Lidzbarka Warmińskiego.

Powód? Jest pomysł, aby Łynostrada rozszerzyła się na inne powiaty. – Mamy jeszcze jeden projekt, który nazywa się Warmińska Łynostrada. Jest to rozwiniecie naszej trasy w stronę Lidzbarka Warmińskiego – przypomina Paweł Klonowski.

I dodaje: – Projekt zakłada wyznaczenie szlaków przez istniejące drogi i odcinki leśne wzdłuż Łyny. Z kolei druga nitka ma zostać poprowadzona w stronę Stawigudy. Chcielibyśmy, aby w przyszłości Łynostrada biegła od źródeł Łyny, czyli okolic Nidzicy, aż do Lidzbarka Warmińskiego. Albo i dalej.

Zapytaliśmy też w ratuszu

Kilka pytań skierowaliśmy też do Urzędu Miasta. Zapytaliśmy o:

  • oświetlenie Łynostrady,
  • więcej zadaszonych miejsc do odpoczynku i ewentualnego schronienia przed deszczem,
  • dalsze plany rozbudowy,
  • o to, czy planowana jest budowa wypożyczalni rowerów wzdłuż trasy,
  • o to, czy będzie dostępna czytelna i precyzyjna mapa Łynostrady,
  • o to, czy miasto planuje stworzyć punkty obsługi rowerów.

Odpowiedział nam Patryk Pulikowski z biura prasowego olsztyńskiego ratusza:

– Przygotowany projekt Łynostrady, będący rozszerzoną wersją zwycięskiej propozycji olsztyńskiego budżetu obywatelskiego, został zrealizowany. Co nie oznacza, że trasa, która wiedzie przez całe miasto wzdłuż największej rzeki, oraz jej infrastruktura, jest inwestycją zamkniętą. Mieszkańcy mają możliwość proponowania rozbudowy Łynostrady, a najlepszym narzędziem do tego jest olsztyński budżet obywatelski.
Lekiem jest olsztyński budżet obywatelski

Jedna z tegorocznych propozycji w OBO dotyczy właśnie rozbudowy Łynostrady. Pomysłodawcy proponują budowę ścieżki rowerowej wzdłuż al. Gelsenkirchen na starówce – od ul. Prostej do ul. Stanisława Staszica (ok. 280 m) i od al. Weifang do ścieżki rowerowej w parku Centralnym, prowadzącej do ul. 22 Stycznia (ok. 120 m).

Koszt budowy nowych ścieżek został wyceniony na 500 tys. zł. W kosztorysie uwzględniono projekt trasy, badania archeologiczne, jak również samą budowę ścieżki.

Autorami projektu są Piotr Łuński i Paweł Macoch. Tak uzasadniają swoją propozycję:

“Po realizacji Łynostrady i parku Centralnego brak jest ciągłości powiązania tras wzdłuż Łyny. Inwestycja poprawi też bezpieczeństwo na traktach pieszych wzdłuż Łyny, z których również korzystają użytkownicy jednośladów, częstokroć wbrew obowiązującym zasadom. Inwestycja skróci dojazd z południowych i północnych osiedli Olsztyna do Starego Miasta. Przyczyni się do uatrakcyjnienia turystycznego. Ponadto inwestycja wzdłuż al. Gelsenkirchen może przyczynić się do wykonania prac archeologicznych, co może wzbogacić nie tylko wiedzę, ale również zasób gminy o zabytki ruchome”.

Obecnie trwa weryfikacja wniosków zgłoszonych do tegorocznej edycji OBO. Ostateczną listę projektów wybranych do głosowania poznamy do 30 września.
Monika Suchodolska


Zobacz również:

Nie ma roweru miejskiego, ale jest budżet obywatelski. Na pomysły mieszkańców miasto przeznaczy ponad 6 milionów złotych

Więcej artykułów

1 KOMENTARZ

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
wix
3 lat temu

kompletny, rzetelny artykul, w sumie to nawet nie ma o co zapytać, fajnie / z takim skillem zostawicie w tyle gazete olsztynska, kurier olsztynski czy express olsztyn, ktore tylko kopiują od siebie te same newsy, wstawiają 5 zdan a koncowke kopiują z poprzednich artykułów ktore pisaly na ten temat – poziom blazenady

Ostatnie artykuły