Wykonawca zmaga się z niedoborem pracowników. Część z nich wróciła do Ukrainy, aby walczyć za swój kraj. Budowa pochłonie większe fundusze, niż do tej pory zakładano.
Prace nad modernizacją hali Urania trwają. Obecnie montowana jest stalowa konstrukcja kopuły. Na ten cel przeznaczono ponad 200 ton stali.
Wykonawca przyznał, że zaangażowanych jest w to 15 pracowników, którzy pracują na najwyższych obrotach, aby wyrobić się w terminie. Montowanie kopuły ma potrwać około miesiąca.
Niestety, już wiadomo, że niezależnie od tej operacji, całość prac ulegnie opóźnieniu. Zdaniem wykonawcy jest to związane z wojną w Ukrainie. Część pracowników z Ukrainy powróciła bowiem do swojego kraju, aby walczyć z rosyjskim najeźdźcą. W marcu informowaliśmy, że plac budowy opuściło ponad 60 osób.
Ale to nie jedyne problemy, gdyż wiele firm budowlanych w Polsce narzeka na brak materiałów budowlanych lub opóźnione dostawy. To samo dotyczy wykonawcy Uranii. Wiele materiałów, w tym m.in. stal była sprowadzana ze wschodu.
Z tego względu inwestycja może być opóźniona nawet o pół roku. Pewne jest natomiast to, że budowa pochłonie więcej pieniędzy, niż zakładano na początku. Przypomnijmy, że pierwotny koszt modernizacji hali przekroczył 190 mln zł. 130 mln zł pochodzi z unijnych funduszy dzięki zabiegom samorządu województwa. Projekt ma być rozliczony do 2023 roku.
Dodajmy, że to nie jedyna realizowana w Olsztynie inwestycja, która będzie droższa niż zakładano. Problem ten dotyczy także budowy linii tramwajowej z Pieczewa do dworca PKP/Wysokiej Bramy. Pierwotnie jej koszt oszacowano na 527 mln zł (ponad 365 mln zł to dofinansowanie unijne). Nieoficjalnie wiemy, że inwestycja może podrożeć nawet o 50 mln zł (KLIKNIJ – Budowa linii tramwajowej w Olsztynie coraz droższa. Pierwsze szacunki).
– To kwestia podrożenia cen za materiały, a także przerwy w ich dostawie – stwierdził niedawno prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.