Radni jednogłośnie przyznali młodemu bohaterowi tytuł “Zasłużony dla Miasta Pisz”. 14-letni Ernest Banach, który zginął, ratując żeglarzy, zostanie też patronem alei w Piszu.
Radni Pisza nie mieli żadnych wątpliwości co do słuszności przyznania tytułu i jednogłośnie przyjęli uchwałę. Tym samym Ernest Banach został piątym zasłużonym piszaninem. W tym gronie znaleźli się wcześniej Mira Kreska, Jerzy Tadeusz Krzywoszewski, Mieczysław Zygmunt Rak, Stanisław Rumiński i Fabryka sklejka-Pisz SA.
W uzasadnieniu projektu uchwały czytamy m.in.
„Ernest Banach – człowiek młody, ale jakże Wielki z jeszcze Większym Sercem. Pokazał nam, jak żyć, jak nie być obojętnym na ludzką krzywdę. W dzisiejszym świecie, pełnym waśni, sporów i coraz częstszego braku empatii do drugiej osoby, przywrócił wielu z nas wiarę w drugiego człowieka. Czas leczy rany, równocześnie pozwoli wymazuje z naszej pamięci przemijające chwile. Przyznanie Ernestowi Banachowi tytułu “Zasłużony dla Miasta Pisz” pozwoli, aby pamięć o nim nie umarła, lecz była zawsze żywa”.
Aby jeszcze bardziej upamiętnić bohaterską postawę 14-latka, na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Piszu jednomyślnie przyjęto również uchwałę w sprawie podjęcia działań zmierzających do zmiany nazwy części alei Turystów na aleję Ernesta Banacha. Chodzi o odcinek od skrzyżowania z ulicą Pionierów do Powiatowego Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego.
Tragedia na rzece w Piszu
To właśnie w tamtym miejscu 10 sierpnia doszło do tragicznych zdarzeń. 14-letni Ernest znalazł się tam przypadkowo. Słysząc dramatyczne wołanie o pomoc, bez wahania wskoczył do wody, aby ratować żeglarzy porażonych prądem. Za swoją bohaterską postawę zapłacił najwyższą cenę. Ratując życie innym, poświęcił swoje.
Śmierć 14-latka odbiła się szerokim echem w całym kraju. Za zasługi w ratowaniu życia ludzkiego Ernest Banach, młody mieszkaniec Jeży niedaleko Pisza, został również pośmiertnie odznaczony Medalem „Za Ofiarność i Odwagę”, nadawanym przez prezydenta RP.
Mieszkańcy Pisza spontanicznie, zarówno indywidualnie, jak i grupowo, oddawali hołd bohaterowi. Jedną z takich inicjatyw było spotkanie na placu Daszyńskiego. Ponad tysiąc osób przemaszerowało na miejsce tragedii, zgromadzeni zapalili znicze i złożyli kwiaty. Po śmierci chłopca w mieście ogłoszono ponadto trzydniową żałobę.