W meczu pierwszej kolejki eWinner 2. Ligi Stomil Olsztyn zremisował z Polonią Warszawa 1:1. Mecz był pełen zwrotów akcji i obie drużyny miały swoje okazje na zdobycie bramki.
Pierwsza połowa była lepsza dla Stomilu, który korzystał z wiatru i skrzętnie wykorzystał swoją przewagę. W 33. minucie gry Hubert Sadowski strzelił pierwszą bramkę dla Dumy Warmii. Polonia miała trudności z przedostaniem się na połowę rywala, ale w drugiej połowie zaczęła tworzyć coraz więcej sytuacji. W końcowych fragmentach meczu zespół z Warszawy wyrównał wynik i ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Statystyki z meczu przedstawiają wyrównane dane obu drużyn. Obie drużyny oddały po trzy celne strzały, a także po trzy niecelne. Polonia miała więcej ataków (83 do 57) i więcej posiadania piłki (57% do 43%), ale Stomil miał więcej niebezpiecznych ataków (50 do 35). Rzuty rożne były zdominowane przez Stomil (7 do 1), ale Polonia miała więcej żółtych kartek (4 do 1). Faule były takie same dla obu drużyn (17) i rzuty wolne również były bardzo wyrównane (24 do 20). Spalone były na korzyść Stomilu (7 do 3).
Po meczu trenerzy obu drużyn odnieśli się do wyniku spotkania i postawy swoich zespołów. Rafał Smalec, trener Polonii Warszawa, powiedział: “Wewnętrzna złość we mnie jest, bo mimo tego, że to był mecz o dwóch obliczach, bo pierwsza połowa z przewagą optyczną Stomilu, który grał z wiatrem i skrzętnie to wykorzystał, nam ciężko było przedostać się na połowę rywala. Chcieliśmy grać w piłkę, wiatr na to nie pozwalał, do tego przeciwnik też był agresywny. Były ciężary, szybko stracona bramka. Druga połowa zupełnie inna, stworzyliśmy w niej tyle sytuacji, że powinniśmy ten mecz wygrać, taka jest moja ocena. Oprócz zdobytej bramki mieliśmy jeszcze dwie, stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, ale taka jest piłka.”.
Z kolei Szymon Grabowski, trener Stomilu Olsztyn, powiedział: “Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była na tyle dobra, że szkoda, że nie wykorzystaliśmy tego. Byliśmy na tyle dobrze usposobieni do biegania, dobrze usposobieni jeśli chodzi o pomysł, o bieganie, nasze działania jeśli chodzi o obronę wysoką i ten skok pressingowy, który na tyle dużo nam dawał, że powinniśmy dać zdecydowanie więcej od siebie, jeśli chodzi o aspekt wynikowy, bramkowy. Nie wykorzystaliśmy zupełnie warunków pogodowych, gdzie rzeczywiście wiatr pomagał w pierwszej połowie nam, w drugiej połowie Polonii i o to mam pretensje, że praktycznie nie zatrudniliśmy bramkarza strzałami z dystansu.”.
Po remisie z Polonią Warszawa, piłkarze Stomilu Olsztyn skupiają się już na następnym meczu. W niedzielę, 4 marca, o godzinie 14:00 Stomil zmierzy się z Garbarnią Kraków. Będzie to kolejne wyzwanie dla drużyny, która będzie chciała pokazać swoją siłę i walczyć o kolejne punkty. Zawodnicy i trenerzy na pewno dokładnie przeanalizują swojego rywala i przygotują się do tego meczu, by jak najlepiej zaprezentować się na boisku.