1. października o godz. 15 Stomil Olsztyn rozegra kolejne ligowe spotkanie. Do Olsztyna przyjeżdżają rezerwy Lecha Poznań, które są w strefie spadkowej.
Stomil w ostatniej kolejce pokonał 2:0 faworyzowany zespół Znicza Pruszków, który pięć pierwszych spotkań na własnym boisku wygrał. Podopieczni trenera Szymona Grabowskiego w niezłym stylu wygrali mecz, a zwycięstwo było pierwszą wygraną wyjazdową w tym sezonie. Bramki na wagę trzech punktów strzelali dla olsztynian Bartosz Florek i Karol Żwir. Co dało zwycięstwo Stomilowi według trenera?
– Bardzo duża konsekwencja w poruszaniu się po boisku – mówi trener Grabowski. – Byliśmy świadomi swoich ruchów, szczególnie po stracie piłki. Nie ukrywajmy, my tam gry za bardzo nie prowadziliśmy i były już mecze, w których tej przewagi w polu, poprzez kontrolowanie sytuacji w postaci posiadania piłki, mieliśmy już więcej, tutaj to troszeczkę inaczej wyglądało. Ta konsekwencja w grze i konsekwencja w poruszaniu, tę poprzeczkę Zniczowi zawiesiła naprawdę wysoko i nie poradzili sobie z tak zorganizowaną drużyną. Do tego doszła skuteczność, której nam kiedyś brakowało. Znicz może sobie pluć w brodę, bo mógł otworzyć wynik i mogło się to potoczyć inaczej. Liga i piłka uczy nas cały czas pokory, bo we wcześniejszych meczach to my powinniśmy otwierać mecze, zamykać mecze. Tutaj było widać taką dojrzałą naszą postawę, która też przyczyniał się do tego, że mogliśmy zagrać takie zawody a nie inne, z których wywozimy trzy punkty z Pruszkowa.
Wygrywając w Pruszkowie Stomil przedłużył serię spotkań bez porażki do 4, odnosząc zwycięstwo drugi raz z rzędu. Teraz do Olsztyna przyjedzie ostatnia z ekip rezerwowych – Lech Poznań. Poprzednie spotkania z drugimi zespołami Ekstraklasowców zakończyły się zwycięstwami Stomilu (Zagłębie II Lubin 6:2, Śląska II Wrocław 1:0). Przed 13. kolejką Duma Warmii ma 17 punktów i zajmuje 9. miejsce w tabeli. Kibice liczą na przedłużenie obu serii i awans do strefy barażowej.
Odmienną sytuację mają rezerwy Lecha, które z 11 punktami są na miejscu 15. W ostatniej serii gier poznanianie pauzowali. Ich mecz z Pogonią Siedlce został przeniesiony na 5. października. W przedostatniej kolejce potrafili jednak zremisować 2:2 z mocną ekipą KKS-u 1925 Kalisz. Już w 4. minucie ładną bramką popisał się doświadczony Artur Sobiech, którego być może zobaczymy także w sobotę w Olsztynie. Trener Artur Węska korzysta także z Tomasza Cywki, który w przeszłości występował min. w Wiśle Kraków czy angielskim Wigan. 34-letni pomocnik trafił specjalnie przed tym sezonem do rezerw Lecha z Chrobrego Głogów, by dzielić się doświadczeniem z młodymi zawodnikami i pomóc po raz trzeci utrzymać zespół w II lidze.
– W Lechu Poznań widzimy doświadczonych zawodników, jak Cywka, jak Sobiech w ostatnich kolejkach – charakteryzuje najbliższego rywala trener Stomilu. – Wiadomo, że to zespół, który bardzo mocno pracuje z młodzieżą i bardzo dobrze to robi. Także skład personalny naszego najbliższego rywala jest dla nas zagadką, bo dwie czy trzy kolejki temu wystawiali odmieniony skład, w porównaniu do ostatniego spotkania. Myślę, że bardziej będziemy się skupiali na sobie, niemniej jednak zdajemy sobie sprawę, że po raz kolejny w tym sezonie, przyjdzie się nam zmierzyć z dobrze poukładaną, młodą drużyną, wspartą pewnie odrobiną doświadczenia.
Nikt w zespole trenera Grabowskiego nie pauzuje za kartki. Na boisku nie zobaczymy za to kontuzjowanego Filipa Wójcika, który zmaga się z urazem przywodziciela.
Początek spotkania Stomil Olsztyn – Lech II Poznań w sobotę (1. października) o godz. 15.