14 C
Olsztyn
piątek, 20 września, 2024

Cheerleaderki z Olsztyna chcą pojechać na mistrzostwa świata. Zorganizowały zbiórkę

Musisz przeczytać

Cheerleaderki z olsztyńskiego Stowarzyszenia Tańca Sportowego Soltare otrzymały powołanie do kadry narodowej na mistrzostwa świata w USA. Koszty wyjazdu przerastają jednak ich możliwości. Zarząd poprosił prezydenta o wsparcie w wysokości 10 tys. zł. Piotr Grzymowicz odmówił, ale nasze zawodniczki nie poddają się. Zorganizowały zbiórkę pieniędzy.

Olsztyńskie stowarzyszenie Tańca Sportowego Soltare to największa w północnej Polsce szkoła cheerleaderek. Obecnie liczy ponad 300 zawodniczek i zawodników w różnych kategoriach wiekowych.

Od lat nasze zawodniczki reprezentują Olsztyn w najbardziej prestiżowych zawodach w kraju i za granicą. Dość powiedzieć, że w latach 2010-2021 zespoły Soltare aż 19 razy sięgały po mistrzostwo Polski. Na swoim koncie mają też mistrzostwo i wicemistrzostwo Europy.

Marzą o wyjeździe na mistrzostwa świata

W lipcu 2021 sportowo-akrobatyczna forma tej dyscypliny została uznana za sport olimpijski. Teraz cheerleaderki z Olsztyna stoją przed kolejną szansą. Po raz pierwszy w historii Polki wezmą udział w mistrzostwach świata, które 20 kwietnia odbędą się w amerykańskim Orlando. Trzonem naszej kadry narodowej mają być cheerleaderki z Olsztyna.

– Osiem naszych zawodniczek otrzymało powołanie do kadry w kategorii cheer all girls junior – mówi Patrycja Wieczorek, trenerka olsztyńskiej szkoły Soltare.

Od lat rodzice cheerleaderek sami finansują treningi i wyjazdy. Niedawno stowarzyszenie straciło również salę treningową przy ul. Głowackiego (działkę z obiektem sprzedano prywatnemu inwestorowi).

– Mimo trudności, jakie napotykamy, dalej zdobywamy najwyższe miejsca w Polsce i Europie. Wyjazd na mistrzostwa świata to dla nas spełnienie marzeń, jednak koszty z nim związane przerastają nasze możliwości – dodaje Patrycja Wieczorek.

Cheerleaderki poprosiły prezydenta o pomoc

Łączny koszt uczestnictwa w zawodach dla ośmiu zawodniczek i dwóch trenerów wynosi 100 tys. zł. Tyle kosztują m.in. noclegi, przeloty, ubezpieczenie, kostiumy i opłata startowa.

Przedstawicielki stowarzyszenia napisały list do prezydenta Olsztyna. Poprosiły o spotkanie i wsparcie w wysokości 10 tys. zł. Czyli o sfinansowanie wyjazdu jednej zawodniczki. W zamian zaoferowały reklamę w mediach, logotypy na bluzach, banerach flagach i torbach sportowych.

Pod koniec stycznia Piotr Grzymowicz odpowiedział na prośbę. Olsztyńskie cheerleaderki nie mogą liczyć na wsparcie samorządu.

“Z pisma Pań wnioskuję, że kadra narodowa Polski nie może liczyć na wsparcie finansowe państwa. Problem w tym, że i samorząd Olsztyna możliwości takiego wsparcia nie ma. Z przyjemnością by to uczynił, ale już od kilku lat napięty budżet miasta nie pozwala nam na niezaplanowane wcześniej wydatki” – napisał prezydent.

I dalej: “Decyzje rządowe oraz wynikające z pandemii trudności gospodarcze zmusiły samorządy (w tym i olsztyński) do znaczących korekt budżetowych. Z tego faktu wynikła również konieczność znacznego ograniczenia naszych wydatków, m.in. na kulturę, w tym na różnego rodzaju jubileusze, wyjazdy artystyczne, spotkania, koncerty czy publikacje”.

Prezydent odmówił, więc dziewczyny wzięły sprawy w swoje ręce

“Kolejny raz nie możemy liczyć na wsparcie władz Olsztyna. Zawodniczki kadry narodowej mistrzostw świata w Orlando z innych miejscowości mogą liczyć na dofinansowanie od miasta – my jak zwykle możemy liczyć tylko na was” – post o takiej treści pojawił się w poniedziałek na Facebooku stowarzyszenia Soltare.

Na końcu swojej odpowiedzi prezydent Olsztyna pożyczył szkole powodzenia “w poszukiwaniu wsparcia inną drogą”. I cheerleaderki z Olsztyna nie składają broni – zorganizowały zbiórkę pieniędzy na wyjazd do USA.

Akcję wsparło do tej pory ponad 111 osób i na koncie jest prawie 5800 zł (stan na wtorek, godz. 14). Link do zbiórki znajduje się tutaj.

Od autora:

Przykro się robi, kiedy czyta się pismo naszych zawodniczek do Piotra Grzymowicza. Dziewczyny reprezentują Olsztyn nie tylko w kraju, ale i w świecie. I stają na głowie, by realizować swoje marzenia.

Z jeszcze większym smutkiem czyta się jednak odpowiedź prezydenta Olsztyna. “Życzę powodzenia w poszukiwaniu wsparcia inną drogą”… Nie wiem, jak państwo, ale moim zdaniem takie zdanie NIGDY nie powinno wyjść z gabinetu prezydenta miasta. Bo jest po prostu uwłaczające.

I jeszcze jedno: olsztyńskie cheerleaderki poprosiły o 10 tys. zł. Słownie: dziesięć tysięcy złotych. To prawie tyle, o ile wzrosło miesięczne wynagrodzenie brutto prezydenta Olsztyna.

Więcej artykułów

1 KOMENTARZ

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Beata
2 lat temu

Bardzo dziękuję za tą wypowiedź – niech każdy mieszkaniec Olsztyna ma świadomość, na kogo nie może liczyć!… żenująca postawa olsztyńskich władz..

Ostatnie artykuły