Tak jak psu należy się miska z jedzeniem, tak dziennikarzom należy się rzetelna informacja od rzeczników prasowych publicznych instytucji, finansowanych z pieniędzy mieszkańców. Ale wydaje się, że rzeczniczka olszyńskiego ratusza tego nie rozumie.
Cztery nowe tramwaje z Turcji ugrzęzły w olsztyńskiej zajezdni i do dzisiaj nie przeszły odbiorów technicznych. O tym, że są z nimi problemy, wiadomo od dawna. Ale rzeczniczka olsztyńskiego ratusza, czyli PUBLICZNEJ INSTYTUCJI, jaką jest Urząd Miasta, postanowiła nie podzielić się konkretami z naszymi czytelnikami.
A więc nie chce podzielić się tą wiedzą z mieszkańcami, którzy utrzymują jej pracę i pozostałych urzędników w ratuszu, z prezydentem na czele. Jest to nic innego jak ukrywanie prawdy, która olsztynianom się NALEŻY (więcej o tym zatajaniu prawdy można przeczytać >TUTAJ).
Tymczasem co usłyszałem od rzeczniczki, kiedy pytałem o to, jakie są problemy z turecką Panoramą? Że “za wcześnie jest, by mówić o szczegółach (czyli o tym, z czym konkretnie są problemy – red). (…) Jak zakończymy odbiory, będzie czas, by je (uwagi – red.) omawiać”.
O komentarz w tej sprawie poprosił rzeczniczkę jeden z olsztyńskich portali. Odpowiada ona tak:
“Za każdym razem informacje, które przekazuję dziennikarzom są zgodne z prawdą. Odbiory tramwajów trwają, a uwagi które mamy są obecnie omawiane z przedstawicielami firmy Durmazlar. Takie same odpowiedzi przekazałam wszystkim dziennikarzom zainteresowanym tym tematem. Więcej informacji nie udzielił także prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz – zaznaczył, że musimy dopilnować by wszystkie zapisy ze specyfikacji się zgadzały. Jedynie wiceprezydent Ryszard Kuć określił, że nasze wątpliwości budzą m.in. wózki skrętne. (…) Reasumując: dziennikarz Gazety Wyborczej wykazał się dociekliwością i dotarł do szczegółów trwających odbiorów. Nie wiemy kto jest jego informatorem bo nie podaje jego lub jej nazwiska. Skupia się na pozyskiwaniu informacji, zamiast na pisaniu artykułów o tym że nie udaje mu się ich otrzymać”.
Szanowna pani rzecznik: ja również skupiłem się na pozyskaniu informacji. I zwróciłem się z pytaniami do źródła, czyli do Urzędu Miasta. Dobry informator to oczywiście fundament do działania, ale nawet kiedy my, dziennikarze, mamy informatorów, potwierdzamy je u źródła, żeby informacja była rzetelna. Czy zatem chce pani powiedzieć, że dziennikarze mają opierać swoje materiały wyłącznie na anonimowych wypowiedziach informatorów?
Jeśli tak, to po co nam biura prasowe w instytucjach publicznych? Po co mieszkańcy mają utrzymywać pani stanowisko w ratuszu? Chyba najwyższa pora, by zrozumiała pani, że Urząd Miasta nie jest prywatną firmą! A ratusz nie jest w rękach prywatnych właścicieli, którzy mogą zdecydować, co powiedzą i którym dziennikarzom. Urząd Miasta to nie jest prywatny folwark urzędników!
Czy zna pani Prawo prasowe? “Nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych”. Zadałem konkretne pytanie w miejskiej sprawie, a pani – rzeczniczka olsztyńskiego ratusza – na to pytanie nie odpowiedziała. Tak jak psu należy miska z jedzeniem, tak dziennikarzom należy się rzetelna informacja od rzeczników prasowych publicznych instytucji, finansowanych z publicznych pieniędzy, czyli z portfeli mieszkańców.
PS Nasuwa się jeszcze jedno pytanie: dlaczego urzędnicy nie chcą powiedzieć oficjalnie, jakie są problemy z tureckimi tramwajami? Dlaczego z publicznej sprawy robią tajemnicę?
Ciekawe jest również to, że rzecznika olsztyńskiego ratusza w cytowanej wypowiedzi nawet słowem nie zająknęła się na temat innych spraw, w których również ukryła prawdę. Chodzi o nowe miejsce dla rzeźby “Macierzyństwo”, która stała przed byłym hotelem Gromada (więcej >TUTAJ) i o zatajenie prawdy przy odpowiedzi na moje pierwsze pytanie o to, czy są jakieś problemy z odbiorem technicznym tramwajów z Turcji (więcej >TUTAJ i >TUTAJ).
👏👏 Brawo, dzieki pracy dziennikarzy wladza przestaje miec mozliwosc zatajania niewygodnych informacji. Mamy prawo do informacji!