Wandale dali znać o sobie w Iławie. Zareagował burmistrz miasta.
–Poświęcamy wiele czasu i energii, by to nasze miasto rozwijać i utrzymać w czystości. Wydajemy na to ogromne pieniądze z budżetu, czyli z naszych ciężko wypracowanych podatków – stwierdził Dawid Kopaczewski, burmistrz Iławy.
Burmistrz odniósł się w ten sposób do ostatnich aktów wandalizmu, które miały miejsce na terenie Iławy. Zniszczony został m.in. miejski punkt informacyjny, pomalowane zostały mury w parku, to samo spotkało wiaty przystankowe.
–I gdy widzę takie akty wandalizmu, zastanawiam się, jak to wytłumaczyć, co zrobić, by tego było mniej. Czasami brak mi słów – przyznaje burmistrz Kopaczewski.
Dodaje, że każdorazowo miasto musi angażować kolejnych pracowników, by to wyczyścić, naprawić.
–Tracimy na to cenny czas i wspólne pieniądze, które mógłbym przeznaczyć na nowe ławki, kosze, czy nasadzenia. Dbajmy o tę piękną Iławę. To naprawdę także od nas zależy, jak będzie wyglądała nasza wspólna przestrzeń – apeluje burmistrz Dawid Kopaczewski.
To, że jest źle potwierdza jedna z mieszkanek Iławy.
–Przystanek autobusowy na Kościuszki non stop jest popisany służby zmywają a za parę dni jest pogryzdany takich wandali to trzeba łapać i ukarać na pracę na rzecz schroniska dla zwierząt lub sprzątanie naszego miasta – proponuje.
Problemy z częścią swoich mieszkańców miały niedawno władze Lidzbarka Warmińskiego. Powodem problemów było masowe śmiecenie. To nie tylko wyrzucanie papierów, niedopałków, które masowo zalegały w miejscach publicznych. Notorycznie wysypywany był gruz po remontach, wywalane są opony, sprzęt AGD, odpady gabarytowe.
Sprawa zaszła tak daleko że zareagował burmistrz Jacek Wiśniowski.
– Wydawać się by mogło, że każdy z nas posiada hierarchię zasad i wartości wpajaną przez lata i że zwykła potrzeba dbania o środowisko powinna po prostu wypływać z nas samych – stwierdził burmistrz Lidzbarka Warmińskiego i sam zabrał się za sprzątanie miasta.