Na skrzyżowaniu ulic Augustowskiej i al. Piłsudskiego powstało tymczasowe rondo. Okazuje się, że sprawdziło się te rozwiązanie.
Na czas budowy linii tramwajowej, która ma połączyć Pieczewo z centrum i dworcem PKP wprowadzano różnego rodzaju zmiany organizacyjne ruchu. Jedną z nich było urządzenie mini ronda w miejscu skrzyżowania al. Piłsudskiego z ul. Augustowską.
Uwagę na to zwrócił radny Tomasz Głażewski. Jego zdaniem, takie rozwiązania sprawdziło się w praktyce. W tej sprawie złożył radny Tomasz Głażewski. Właśnie otrzymał odpowiedź.
–Mając na uwadze pozytywny odbiór zastosowanego rozwiązania w rejonie skrzyżowania
ul. Augustowskiej i al. Piłsudskiego, planowane jest tymczasowe utworzenie mini ronda
z wykorzystaniem separatorów mających na celu tzw. kanalizację ruchu. Aktualnie trwają
prace nad przygotowaniem projektu organizacji ruchu. Koszt jego wdrożenia oszacowano
na około 25 tys. zł brutto – informuje Justyna Sarna-Pezowicz, wiceprezydent Olsztyna.
Dodaje, że utrzymanie takiego rozwiązania planowane jest do czasu przebudowy skrzyżowania ul. Augustowskiej i al. Piłsudskiego.
–W roku bieżącym planowane jest zlecenie wykonania projektu budowlanego dla omawianego obszaru z założeniem funkcjonowania skrzyżowania jako rondo – dodaje wiceprezydent Sarna-Pezowicz.
Kolejne rondo w Olsztynie ma powstać na osiedlu Podleśna. Tutaj jednak pojawił się problem.
Nowe rondo ma zostać wybudowane w miejscu klasycznego obecnie skrzyżowania ulic Zientary-Malewskiej i Poprzecznej w Olsztynie.
Władze Olsztyna postanowiły więc przebudować to skrzyżowanie. Wystąpiły o dofinansowanie do Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg w 2023 r. Wniosek został zatwierdzony. Łączna wartość inwestycji to ponad 13 mln zł. Wysokość dofinansowania wynosi ponad 6,5 mln zł. W kwietniu ratusz rozpisał przetarg na wykonanie tej inwestycji.
Termin składania ofert minął już w czerwcu, a firma nie została jeszcze wybrana, chociaż było wielu chętnych do wykonania tej inwestycji.
Okazało się, że specyfikację przetargową zaskarżyła jedna ze startujących firm. Przypomnijmy, że zakwestionowana została sprawa poniesienia ryzyka przez firmę wybraną w przetargu. Dotyczy to m.in.: nieprzewidzianych warunków gruntowych, niezinwentaryzowanych sieci i budynków, kolizji projektów branżowych.
Skarżącemu rację przyznała Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie. W tej sytuacji ratusz brał pod uwagę dwa rozwiązania. Pierwsze to, nie zważając na skargę, rozstrzygnąć przetarg, a drugie to odwołać się od niekorzystnego orzeczenia.
Sprawa ma rozstrzygnąć się na koniec sierpnia.