Od zeszłego roku trwa spór między związkami zawodowymi a władzami Olsztyna. W ostatnim czasie zaognił się. Związkowcy z „Symetrii” oskarżają władze miasta o represje. Sprawą zainteresował się przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych na Warmię i Mazury, Jarosław Szunejko.
Szunejko przesłał prezydentowi Olsztyna, Piotrowi Grzymowiczowi, pismo, w którym napisał, że proponuje spotkanie i omówienie kwestii nękania urzędników przez przełożonych.
„W związku z napływającymi do RW OPZZ niepokojącymi sygnałami mogącymi świadczyć o dopuszczaniu się zastraszania i nękania pracowników – członków Związku Zawodowego „Symetria” przez przełożonych, wnoszę o zorganizowanie w trybie pilnym spotkania dotyczącego wyjaśnienia tej bulwersującej sytuacji.
Tego typu praktyki ze strony Pracodawcy są niedopuszczalne, łamiące przepisy prawa w tym zakresie.
Ufam jednocześnie, że Pan Prezydent dołoży starań, aby w drodze dialogu wyjaśnić sprawę bez konieczności stosowania innych środków i uprawnień związkowych w świetle obowiązującego prawa”.
– możemy przeczytać w liście skierowanym do prezydenta Piotra Grzymowicza.
Przypomnijmy, że jest to pokłosie spotkania związkowców z przewodniczącym PO Donaldem Tuskiem, który odwiedził Olsztyn. Polityk został zatrzymany na ratuszowych korytarzach przez urzędników, którzy opowiedzieli mu o swojej sytuacji i sporze z władzami miasta.
Przewodnicząca „Symetrii” Ewa Wyka stwierdziła, że związkowcy, którzy spotkali się z Donaldem Tuskiem, trafili „na dywanik”. Dodała, że przynajmniej jedna z osób została w ostatnim czasie zwolniona za działalność związkową, a kilka innych ma być nękanych. Jej zdaniem doszło nawet do tego, że urzędnicy boją się przychodzić na pikiety, bo nie chcą być obecni na zdjęciach w lokalnej prasie.