23 C
Olsztyn
piątek, 20 września, 2024

Śmierć dziecka w wesołym miasteczku. Zapadł wyrok

Musisz przeczytać

Redakcja
Redakcja
Kilka słów w redakcji

Sąd Rejonowy w Szczytnie skazał Jacka T. oskarżonego o narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia osoby dorosłej i nieumyślne spowodowanie śmierci 9-latka. Chłopiec zmarł po wypadku na karuzeli w wesołym miasteczku.

Akt oskarżenia przeciwko Jackowi T., właścicielowi lunaparku, skierowała do Sądu Rejonowego w Szczytnie Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ. Mężczyzna był podejrzany o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia osoby dorosłej i nieumyślne spowodowanie śmierci 9-letniego chłopca.

Tragedia w wesołym miasteczku w Szczytnie

Sprawa dotyczy tragicznego wypadku, do którego doszło w lipcu 2018 roku w wesołym miasteczku w Szczytnie. Według ustaleń prokuratora, tego dnia chłopiec razem z wujkiem odwiedzili lunapark. Około godz. 14 postanowili skorzystać z karuzeli typu Break Dance. Wujek kupił odpowiednie żetony, a następnie weszli do jednej z gondoli, usiedli na wskazane miejsca i zapięli pasy.

Niedługo po uruchomieniu karuzeli pod ich gondolą pękło połączenie spawne na ramieniu krzyżaka, powodując przechylenie gondoli i wypadnięcie obu pasażerów. Chłopiec w wyniku tego upadku doznał wielu obrażeń. Niestety, 9-latek zmarł.

W ocenie prokuratora osobą odpowiedzialną za śmierć chłopca był Jacek T., właściciel lunaparku, który miał dopuścić do użytkowania karuzelę bez należytego sprawdzenia stanu technicznego. Jacek T. złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy.

Pełnomocnik chciał mediacji

Obrońca oskarżonego, jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego, złożył wniosek o skierowanie sprawy do postępowania mediacyjnego. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych nie sprzeciwił się temu wnioskowi i sąd skierował sprawę do mediacji.

Do zawarcia ugody jednak nie doszło i to z przyczyn leżących po stronie oskarżonego. Proces Jacka T. rozpoczął się pod koniec stycznia przed Sądem Rejonowym w Szczytnie.

Cały proces (łącznie odbyło się 10 terminów rozprawy) toczył się pod nieobecność oskarżonego, ale z udziałem jego obrońcy. Odczytano wyjaśnienia Jacka T., złożone jedynie w trakcie postępowania przygotowawczego.

Wyrok zapadł 2 listopada. Sąd Rejonowy w Szczytnie uznał Jacka T. za winnego zarzucanego mu czynu i skazał go na rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd orzekł od oskarżonego nawiązki po 100 tys. zł na rzecz rodziców zmarłego chłopca. Ponadto, sąd orzekł wobec Jacka T. zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z branżą rozrywkową z użyciem urządzeń mechanicznych na 2 lata. Oskarżony został obciążony także kosztami sądowymi.

Jacek T. nie wyraził skruchy

Sąd, podając ustne motywy wyroku, wskazał, że karuzela, na której doszło do wypadku, podlegała okresowym przeglądom wykonywanym przez pracownika Urzędu Dozoru Technicznego. Jednak oskarżony, jako właściciel tej karuzeli, był zobowiązany do wykonywania pomiędzy tymi urzędowymi kontrolami także swoich własnych bieżących przeglądów technicznych.

Pękniecie, które feralnego dnia spowodowało przechylenie gondoli i wypadnięcie z niej dwóch osób, znajdowało się w newralgicznym miejscu – na połączeniu gondoli z ramieniem, na którym była ona umocowana.

– Sąd podkreślił, że to pęknięcie powstało dużo wcześniej przed zdarzeniem i stopniowo się pogłębiało. W ocenie sądu, gdyby Jacek T. na bieżąco sprawdzał w sposób właściwy stan techniczny karuzeli, na pewno dostrzegłby to pęknięcie – poinformował Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie.

I dodał: – Oskarżony jednak nie robił takich przeglądów, w szczególności nie zlecał okresowych demontaży gondol feralnej karuzeli, aby można było ocenić stan techniczny, prawdopodobnie oszczędzając w ten sposób czas i pieniądze. I właśnie dlatego doszło do tego wypadku.

Wymierzając karę Jackowi T., sąd miał na uwadze wysoki stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu, którego skutkiem była śmierć chłopca. Oskarżony nie był co prawda wcześniej karany, ale w trakcie procesu nie wyraził skruchy i nie zrekompensował choćby w minimalnym stopniu krzywdy rodzicom zmarłego dziecka. – Sąd wobec oskarżonego nie znalazł istotnych okoliczności łagodzących wymiar kary – stwierdził Olgierd Dąbrowski-Żegalski.

Wyrok nie jest prawomocny.

Więcej artykułów

1 KOMENTARZ

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Arii
2 lat temu

Bardzo dobrze ku…. je….. Jeszcze powinien z 6 lat za to przesiedzieć😡😡😡. Szkoda tylko mi tych rodziców i że akurat to dziecko, za tej szmaty czyn straciło życie. Niech Bóg ma go w swojej opiece. 😭😭😭

Ostatnie artykuły