Dopiero interwencja oburzonych mieszkańców doprowadziła do wstrzymania prac przy przebudowie peronów na dworcu głównym PKP. Prowadzone były one w środku nocy.
Roboty na stacji Olsztyn Główny idą pełną parą. Przebudowywany jest m.in. peron trzeci, gdzie zdemontowano zabytkową wiatę, którą zabezpieczono. Zostanie ona poddana renowacji. Następnie wykonawca ma przeprowadzić rozbiórkę połowy peronu. Druga część będzie wciąż do dyspozycji pasażerów.
Z kolei na peronie czwartym trwają prace konstrukcyjne, czego efektem będzie 300-metrowa konstrukcja, dzięki której pasażerowie będą mogli łatwiej wsiadać i wysiadać z pociągów. Kolejarze zapewniają, że peron zostanie oddany do użytku jesienią. Tempo prac na pewno zasługuje na uwagę. Okazuje się jednak, że odbywa się to kosztem okolicznych mieszkańców. – Prace trwają praktycznie 24 godziny na dobę. W środku nocy dochodziły pojedyncze hałasy – mówi jeden z lokatorów kamienicy przy ul. Zientary-Malewskiej sąsiadującej z dworcem głównym PKP.
Jednak czara goryczy się przelała. – Jeżeli wcześniejsze roboty dało się jakoś znieść, to co się działo w nocy z 8 na 9 września przerosło wszelkie dopuszczalne normy. Ekipy pracujące przy przebudowie za nic mają spokój mieszkańców okolicznych mieszkańców. Świdrujące uszy hałasy zaczęły dochodzić przed około godz. 22 – denerwuje się mieszkaniec z ul. Zientary-Malewskiej.
Mieszkaniec doprowadzony do białej gorączki postanowił interweniować około godz. 24, bo hałasy wciąż dochodziły z placu budowy. – Zadzwoniłem na numer 112. Dopiero to pomogło – mówi.