Dzisiaj pod ratuszem o godz. 17 rozpocznie się protest pracowników Urzędu Miasta Olsztyna oraz spółdzielców z SM Jaroty. Ta współpraca jest pokłosiem ostatnich wydarzeń, tj. próbą obsadzenia dotychczasowej wiceprezydent Olsztyna Haliny Zaborowskiej-Boruch na fotelu prezesa największej olsztyńskiej spółdzielni.
Protest spółdzielców odbędzie się na placu przed ratuszem o godz. 17. Organizatorką jest Marzena Olchowy. Do manifestacji dołączą także związkowcy z „Symetrii”.
To połączenie sił jest pokłosiem wydarzeń, do jakich doszło w ostatnim czasie.
„Sukcesem spółdzielczej mobilizacji jest rezygnacja z funkcji prezesa Przedwojskiego. Okazuje się jednak, że decyzji o tym, kto będzie teraz zarządzał SM Jaroty nie podejmą mieszkańcy, a politycy” – przyznali organizatorzy protestu.
Rada nadzorcza SM Jaroty, po rezygnacji Romana Przedwojskiego z funkcji prezesa, miała wybrać na jego miejsce dotychczasową wiceprezydent miasta Halinę Zaborowską-Boruch.
Spółdzielcy nie zgadzają się na ten krok, ponieważ ich zdaniem taki wybór byłby sprzeczny z zasadami demokracji, a po drugie… rada nadzorcza miałaby go podjąć nielegalnie, gdyż jej kadencja wygasła.
Po drugie, w sierpniu prezes spółdzielni odwołał walne, a spółdzielcy sami je zorganizowali. Podczas niego odwołali zarządu spółdzielni. Później złożyli do prokuratury zawiadomienie dotyczące odwołania walnego przez prezesa. Prokurator jednak odmówił wszczęcia śledztwa tłumacząc to brakiem znamion czynu zabronionego.
– Nie jestem zdziwiony postępowaniem prokuratury. Jest to tylko kolejna odsłona problemu słusznie przez nas spółdzielców nazwanego “układem olsztyńskim”. Oczywiście broni nie składamy i dalsze kroki prawne będą podejmowane – komentuje Łukasz Zbiciak („Debata”). – Prezes spółdzielni Jaroty zarządza tak wielkim majątkiem i posiada tak olbrzymie wpływy, że system powiązań między władzami SM Jaroty, a instytucjami państwowymi czy samorządowymi jest niezaprzeczalny. Dowodem oczywiście nowy prezes, czyli pani Halina Zborowska-Boruch – spadochroniarz z tonącego okrętu, czyli z magistratu olsztyńskiego. Pokazuje to, że posady w SM Jaroty to apanaże, wpływy i splendor oraz ukazuje to problem upolitycznienia spółdzielni mieszkaniowych – podmiotów z reguły apolitycznych.
Spółdzielcy chcą rozbić „układ olsztyński”, jednak nie jest to łatwe zadanie. Wystarczy spojrzeć na zarabiających dziesiątki tysięcy złotych prezesów spółdzielni, którzy piastują swoje stanowiska przez lata (Roman Przedwojski był prezesem SM Jaroty przez 28 lat).