11 listopada to dzień dla nas szczególny, dzień zgromadzeń, marszów i patriotycznych uniesień; a w olsztyńskiej starej Zajezdni Trolejbusowej przy Knosały odbyło się otwarcie wystawy poświęconej wyjątkowemu człowiekowi – Hipolitowi Cegielskiemu.
To postać z XIX wieku, z czasów kiedy Polska była pod zaborami, animator przedsiębiorczości i patriota. Był twórcą największej w Poznaniu fabryki, produkującej maszyny rolnicze i lokomobile, a później już inni robili tam parowozy, elektrowozy i silniki okrętowe. Fabrykę znacjonalizowano, skomunizowano, bo był też czas, że nosiła imię Stalina. Obecnie przywrócono jej imię założyciela.
Życiu Hipolita Cegielskiego nie towarzyszył zgiełk pól bitewnych, a raczej pozytywistyczny codzienny trud. W swoim czasie był najbardziej znaczącym Polakiem w zaborze pruskim, z uwagi na wypracowany majątek, wpływy i szacunek. Swoją pracą organiczną wniósł wyjątkowo duży wkład w tworzeniu stabilności gospodarczej i polskości Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Bo wychowano go w duchu patriotycznym.
Teraz i tu, mamy okazję poznać tzw. „odpryski” zdarzeń z tamtych dni. Na wystawie w gablotach eksponowano liczne pamiątki z epoki: fotografie, dokumenty, okolicznościowe medaliony, a nawet reklamy prasowe fabryki Cegielskiego. Autentyczności dodają zgromadzone tu stare maszyny rolnicze: młockarnie, prasy do słomy, siewniki, oczywiście z logiem Cegielskiego, bo tam je produkowano.
Mnogość tych eksponatów zawdzięczamy olsztyńskiemu przedsiębiorcy Januszowi Dramińskiemu, pasjonatowi minionej techniki. Bez wątpienia pan Janusz zafascynowany jest postacią Hipolita Cegielskiego, a w jego Muzeum Maszyn Rolniczych w Sząbruku znajdziemy zabytkowe już narzędzia i maszyny rolnicze. Jest ich tam bardzo dużo, wiele z nich wyszło z fabryki Cegielskiego. On uchronił je od zapomnienia, przed zniszczeniem.