Nie lada problem mieli funkcjonariusze ze Straży Granicznej na polsko-rosyjskim przejściu w Grzechotkach. Jedna z osób podawała się za obywatela trzech państw. Przy sobie miał m.in. nóż i tablety.
Do odprawy granicznej na przejściu w Grzechotkach stawił się 59-letni mężczyzna. Chciał wyjechać do Federacji Rosyjskiej.
Jego zachowanie wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.
–Mężczyzna najpierw do kontroli przedstawił czeskie prawo jazdy, następnie przyznał, że jest Kazachem. W końcu stwierdził, że jest obywatelem Białorusi. Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Grzechotkach ustalili, że mężczyzna najpierw zadomowił się na terenie Czech. Tam otrzymał zgodę na pobyt do 2020 roku – informuje Mirosława Aleksandrowicz, rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Olsztynie.
59-letni mężczyzna, w tym czasie podróżował po Francji, Holandii, Belgii. Był we Włoszech, Szwajcarii. Jak przyznał odwiedził również Niemcy. Chciał się dostać do Wielkiej Brytanii, ale odmówiono mu wjazdu.
–Postanowił wrócić do Francji, gdzie został zatrzymany za nielegalny pobyt i 3-miesiące spędził w areszcie – dodaje Aleksandrowicz.
Funkcjonariuszom SG próbował wytłumaczyć, że nie potrzebuje żadnych dokumentów tożsamości, aby swobodnie przemieszczać się po krajach UE.
–Myślał również, że bez dokumentów podróży pojedzie do Rosji. 59-latek został zatrzymany. Znaleziono przy nim telefony komórkowe, tablety, nożyczki, nóż – wylicza rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Olsztynie.
Sąd Rejonowy w Braniewie wydał postanowienie o umieszczeniu go w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Kętrzynie.