Każda kolejna kampania wyborcza zawsze wydaje się wyjątkowa. Biorący w niej udział obywatele i politycy mają poczucie, że przegrana zmieni na gorsze ich kraj. Stąd tak wielkie emocje i determinacja – podkreśla Micha Wypij, kandydat do Sejmu.
Ta kampania przyniosła mi bezcenne doświadczenie. Żadne hasło na banerze typu „bliżej ludzi”, „blisko Polaków”, „bezpieczna Polska” itd. nie zastąpi bezpośredniego spotkania z ludźmi. Nie zawsze są przychylni, często uprzedzeni.
Ale każdy mówi o swoich problemach i na czymś mu zależy. Pozornie to nie są wielkie sprawy. Ktoś martwi się o dziecko, ktoś o ceny w sklepach. Wielu z moich rozmówców zrezygnowani machali rękami. Nie wierzyli, że coś można zmienić. Spotykałem też kobiety, które się bały. To wyjątkowo przykre uczucie – spotkać kogoś, kto obawia się swojej przyszłości ze względu na płeć. Nie wie, co ją spotka, gdy zajdzie w ciążę, nie wie, czy poradzi sobie z utrzymaniem rodziny.
Jeśli wydaje się Państwu, że na każde pytanie miałem złotą odpowiedź, to jesteście Państwo w błędzie. Skala problemów, skala dramatów jest bardzo duża. Coś złego wydarzyło się w naszej polskiej wspólnocie.
Daliśmy się podzielić, przestaliśmy się szanować. Coraz mniej jesteśmy wrażliwi na krzywdę sąsiada. Dlatego nie mam złotych rad, jak to wszystko odbudować. Możemy tylko od 16 października wziąć się do ciężkiej pracy. Krok po kroku zmieniać naszą rzeczywistość. Najpierw wyciągnąć rękę na zgodę, a później zacząć działać zgodnie z prawem, z szacunkiem i sprawiedliwie. Przed nami jest przyszłość. Mamy nowych, nieskażonych pazernością i obłudą ludzi, mamy olbrzymie pieniądze z Unii Europejskiej, mamy w końcu siebie nawzajem. Dajmy sobie szansę. Wróćmy do wartości, które stworzyły nasz kraj i z których zawsze byliśmy dumni. Nie jest jeszcze za późno.
W ten sposób chcę podsumować kampanię na Warmii i Mazurach. Jej skarbem są ludzie – uczciwi i pełni nadziei, pracowici i myślący o jutrze, Polacy i Europejczycy. Proszę oddajmy im głos.