Właśnie zakończyło się burzenie skateparku w parku Kusocińskiego. Oburzyło to radnego Mirosława Arczaka.
Burzenie skateparku w parku Kusocińskiego zaczęło się w poprzednim tygodniu. Dziś po obiekcie została tylko sterta desek ogrodzona płotem. Miejsce to było użytkowane przez kilkanaście lat. Ośrodek Sportu i Rekreacji, administrator obiektu, doszedł do wniosku, że jego stan techniczny zagraża bezpieczeństwu użytkowników i zlecił jego wyburzenie. Od początku sprzeciwiał się temu radny Mirosław Arczak. – W związku z niezapowiedzianym zamknięciem przedmiotowego obiektu oraz medialnymi wypowiedziami przedstawicieli Ośrodka Sportu i Rekreacji w Olsztynie oraz Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu na temat zamierzonej przez nich likwidacji skateparku, kieruję (…) zdecydowany apel o nieudzielenie zgody na takie postępowanie – czytamy w jego interpelacji.
Radnego Arczaka oburzył znów upór, z jakim miasto dążyło do likwidacji skateparku. Przy okazji uderza w prezydenta Piotra Grzymowicz. – Chciałoby się, aby Prezydent Olsztyna tak skrupulatnie i szybko realizował inne swoje zapowiedzi. Skatepark Kusocin przestaje istnieć. Znienacka, bezrefleksyjnie, bez walki i wg urzędniczej (anty)logiki: “obiekt był tak POPULARNY i OBLEGANY, że musieliśmy go rozebrać” – radny Arczak komentuje sprawę na swoim profilu w mediach społecznościowych. – Za trzymanie się tego tłumaczenia niektórzy oczekują teraz pochwał, a tymczasem powinni otrzymać srogą naganę za doprowadzenie skateparku do tak opłakanego stanu i trwanie w nim aż do nagłej decyzji o rozbiórce…
Radny dodaje, że w “erze narzekania na dominację elektronicznych gadżetów wśród młodzieży i braku ruchu na świeżym powietrzu, zasłanianie się teraz brakiem kilkudziesięciu tys zł brzmi komicznie”. – Widząc takie obrazki niecierpliwie czeka się na #OlsztynPoGrzymowiczu – kończy radny Arczak.