Do Olsztyna przyjechało kilkuset uchodźców z Ukrainy. Władze miasta uważają, że największym problemem będzie pomoc psychologiczna i umożliwienie dzieciom dostępu do edukacji.
W ratuszu odbyła się konferencja prasowa dotycząca działań podjętych przez władze miasta, aby pomóc uciekającym przed wojną Ukraińcom.
Jak zaznaczył prezydent Piotr Grzymowicz, Olsztyn wsparł miasto partnerskie Łuck wysyłając transport leków na Ukrainę. Konwój czterech ciężarówek dzisiaj nad ranem dojechał do Łucka.
– To nie był jednorazowy transport. Podejmiemy się zorganizowania następnych, chociaż wszyscy chcielibyśmy, aby wojna się skończyła – zauważył prezydent.
Dodał, że uchodźcy są mile widziani także w Olsztynie, gdzie dotąd przyjechało kilkaset osób. 224 z nich zostały zakwaterowane w hotelach i ośrodkach: schronisko Relaks (60 osób), hotel BW Olsztyn (99), hostel Bank Żywności (37), Polsko-Niemieckie Centrum Młodzieży (28). Trudna do określenia jest liczba osób przyjętych w kwaterach prywatnych. Do dyspozycji pozostaje 20 w drugim obiekcie schroniska Relaks oraz 130 miejsc zadeklarowanych w innych hotelach. Poza tym trwa remont budynku po byłym Domu Dziecka przy ul. Korczaka, w którym schronienie będzie mogło znaleźć 60 osób.
Piotr Grzymowicz podziękował mieszkańcom za okazywaną pomoc, a jednocześnie wbił szpilę rządowi.
– Potrzebujemy wsparcia również ze strony polskiego rządu, ażeby te nowe zadania stojące przed nami żebyśmy mogli jak najlepiej wypełnić i zrealizować. Potrzebujemy przejrzystego mechanizmu relokacji. Nie może tak być, że w jednym regionie Polski uchodźców będzie bardzo dużo, a w pozostałych dużo mniej – mówi Piotr Grzymowicz.
Dodał, że proponowana przez rząd stawka – 40 zł za osobę na dobę jest zbyt niska.
– Dzisiaj umowy podpisane pomiędzy przedsiębiorcami a wojewodą opiewają na kwoty 100-140 zł. One są terminowe – do końca marca – przyznaje prezydent.
To nie jedyna trudność, gdyż chociażby dzieci potrzebują dostępu do edukacji, a wszyscy uchodźcy pomocy psychologa
– Na ten moment w olsztyńskich przedszkolach przebywa 14 dzieci z Ukrainy, w szkołach podstawowych 61 uczniów i jeden w szkole ponadpodstawowej – przyznaje Ewa Kaliszuk.
Wyjaśniła, że dyrektorzy przedszkoli mogą powiększyć każdy oddział o trzy miejsca. W Olsztynie dałoby to blisko pół tysiąca dzieci, natomiast w szkołach podstawowych (w klasach I-III) liczba uczniów może być zwiększona z 25 do 29.
Od poniedziałku (14 marca) w dwóch olsztyńskich szkołach powstaną tzw. 15-osobowe “oddziały przygotowawcze“. W Szkole Podstawowej nr 2 będą dwa takie oddziały dla uczniów klas 1-3 oraz 4-6. Natomiast w Szkole Podstawowej nr 1 uruchomiony zostanie oddział dla uczniów klas 7-8. Ich celem jest opieka nad uczniami z Ukrainy, szczególne wsparcie psychologiczno-pedagogiczne. Jeśli Rada Pedagogiczna zdecyduje, że któreś z dzieci można skierować do regularnej klasy, tak się stanie.
Przypomnijmy, że 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Od tego dnia do Polski przyjeżdżają uchodźcy – w zdecydowanej większości kobiety i dzieci, gdyż mężczyźni w wieku 18-60 lat nie mogą przekroczyć granicy (chyba że rodzina jest liczna). Obecnie w Polsce przebywa już ponad 1,5 mln uchodźców, a według szacunków może być ich nawet 5 mln.
Na Warmię i Mazury jak dotąd przyjechało blisko 1800 osób.