W styczniu 2022 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację Prokuratury Okręgowej w Białymstoku oraz oskarżycielki posiłkowej, która posądziła byłego prezydenta Olsztyna o gwałt. Czesław Małkowski uznał to za ostateczne zakończenie sprawy i teraz żąda od byłej urzędniczki zwrotu kosztów sądowych.
Sprawa trafia do komornika
Sprawa Czesława Małkowskiego i seksafera z nim związana ciągnie się od 2008 roku, gdy „Rzeczpospolita” opisała, że ówczesny prezydent molestował kobiety i zgwałcił jedną z pracownic urzędu. W tym samym roku doszło do odwołania prezydenta poprzez referendum.
Od samego początku Czesław Małkowski zaprzeczał oskarżeniom. Początkowo został uznany za winnego i skazano go na 5 lat pozbawienia wolności. Wyrok został jednak uchylony i niezbędny okazał się ponowny proces. W jego wyniku były prezydent został uniewinniony w pierwszej i drugiej instancji. Ostateczna decyzja zapadła dopiero 13 grudnia 2019 roku, czyli ponad 10 lat od wybuchu skandalu.
Czesław Małkowski nie odpuszcza urzędniczce, która go oskarżyła i domaga się od niej pieniędzy.
- Wystąpiliśmy do komornika z wnioskiem o ściągnięcie kosztów sądowych związanych z przegraną przez kobietę sprawą kasacyjną przed Sądem Najwyższym. Kwota ta nie wpłynęła, stąd nasza decyzja – mówi Marek Gawryluk (Gazeta Wyborcza), adwokat reprezentujący Czesława Małkowskiego.
Czy to koniec sprawy?
Zwrot kosztów sądowych wynosi ponad 3,6 tysiąca złotych. Nie są to duże pieniądze, biorąc pod uwagę kwotę zadośćuczynienia, którego domaga się Czesław Małkowski, czyli 2,8 mln złotych. Ta kwestia ma zostać rozwiązana już 20 maja.
Istnieje również duża szansa na roszczenia na drodze cywilnej Czesława Małkowskiego wobec oskarżającej go urzędniczki. Zdaniem byłego prezydenta, kobieta celowo składała fałszywe zeznania, które go obciążały. W przypadku procesu cywilnego pozywający musi wpłacić 5% żądanej kwoty odszkodowania. Jeśli Czesław Małkowski otrzyma odszkodowanie ze skarbu państwa, wtedy taka wpłata będzie możliwa. Na ten moment nie zdecydowano się na wytoczenie sprawy cywilnej.
Komunistyczne sady dla komunistycznych działaczy.
wstyd
Tylko tyle panie prezydencie ja to bym ją z torbami pod most puściła co najmniej z 5 mln.
Zrujnowała dobremu i uczciwemu człowiekowi życie takie rzeczy to od razu się zgłasza a nie czeka to już samo to było podejrzane