Związkowcy z olsztyńskiego ratusza i innych miejskich placówek nie porozumieli się z prezydentem Piotrem Grzymowiczem w sprawie podwyżek płac. W czwartek podpisali porozumienie i w mediacjach będą wspólnie występować jako Wspólna Reprezentacja Organizacji Związkowych.
Dotychczasowe starania związkowców o podwyżki zakończyły się niepowodzeniem. – Etap rokowań zakończył się protokołem rozbieżności – przekazał w czwartek Marcin Kotowski, pełnomocnik związkowców z ratusza.
Związkowcy wchodzą w kolejny etap sporu z prezydentem
Związkowcy poinformowali, że do uzgodnień nie doszło na żadnym etapie rokowań. Kolejnym etapem będą teraz mediacje. Chodzi o przeszło tysiąc pracowników. W Urzędzie Miasta pracuje około 600 osób, w MOPS-ie ponad 400, w DPS Kombatancie prawie 100 i ponad 100 w żłobkach. Pracownicy ratusza, przypomnijmy, żądają 1500 zł brutto podwyżki, a pozostali związkowcy 700 zł.
O tym, że porozumienia nie ma, świadczy chociażby fakt, że nie udało się nawet wskazać mediatora, który odpowiadałby obu stronom. Ostatnie mediatora wyznaczyło go ministerstwo i został nim Tomasz Podsiadło.
Związkowcy z ratusza, a także organizacji zrzeszających pracowników MOPS-u, DPS Kombatant i miejskich żłobków podpisali też porozumienie, dzięki któremu będą wspólnie występować w mediacjach jako Wspólna Reprezentacja Organizacji Związkowych.
Sprzeczne komunikaty
Jak mówili w czwartek związkowcy, oczekują realnej podwyżki płac, bo zapowiadana przez ratusz podwyżka (średnio 300 zł brutto na jednego pracownika) nie jest satysfakcjonująca. Nie bez znaczenia była też niedawna decyzja radnych, którzy sami sobie i prezydentowi przyznali ogromne podwyżki.
– Co roku zabiegaliśmy o regulacje płac dla wszystkich pracowników i zawsze mówiono nam, że budżet jest w stanie katastrofalnym. A za dwa dni słyszeliśmy z ust samego prezydenta, że budżet jest w dobrym stanie i jest zrównoważony, a zadłużenie jest dużo niższe niż w innych miastach – mówił Krzysztof Tomasik, przewodniczący międzyzakładowego związku zawodowego pracowników MOPS i zespołu żłobków miejskich.
Związkowcy zapowiadają, że jeśli mediacje nie przyniosą efektu, zaostrzą protest. Co prawda pracownicy ratusza nie mogą odejść od biurek, ale mogą prowadzić akcję protestacyjną w formie manifestacji, mogą też rozdawać ulotki lub plakaty. Strajkować mogą natomiast pozostali pracownicy, czyli zatrudnieni w miejskich żłobkach, MOPS-ie czy domach pomocy społecznej.
[…] jest jedną form akcji protestacyjnych. Jeżeli chodzi o związki zawodowe spoza ratusza, to te związki rozważą podjęcie klasycznego strajku – dodał mecenas Marcin […]