Poseł Iwona Arent ogłosiła zawieszenie swojej aktywności politycznej ze względu na “sytuację rodzinną”. Syn posłanki PiS miał brutalnie pobić byłą dziewczynę. Przedstawiono mu za to zarzut prokuratorski.
“Zabij ją, zaj…!”, “Nie możemy jej wypuścić”, “Ty k…, szmato!” — takie słowa można usłyszeć na nagraniu zamieszczonym w sieci przez “Super Express”, które przedstawiać ma syna posłanki PiS Iwony Arent. Michał A. wraz ze znajomą Magdaleną T. miał brutalnie pobić byłą dziewczynę
Sprawę prowadzi prokuratura Mchałowi A. postawiono zarzut. Jaki?
-Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech – czytamy.
Posłanka wydała oświadczenie w mediach społecznościowych.
-Informuję, że w związku z sytuacją rodzinną zdecydowałam o zawieszeniu mojej aktywności politycznej. Poświęcenie trudnym sprawom rodzinnym uniemożliwia mi prowadzenie działań społecznych i wymaga ode mnie skupienia się wyłącznie na roli matki — napisała posłanka Arent.
Dodaje, że jest “wstrząśnięta ostatnimi informacjami medialnymi”.
-Wymagają one pełnego wyjaśnienia i w żaden sposób nie mogą być usprawiedliwione. Absolutnie żadna forma fizycznej czy psychicznej przemocy nie powinna mieć miejsca w stosunku do nikogo, szczególnie kobiety – stwierdziła parlamentarzystka.
Po pierwszych doniesieniach posłanka Arent broniła swojego syna. Teraz zmieniła zdanie.
– Niepotrzebnie spekulowałam na temat przebiegu zdarzenia, nie znając jego okoliczności, tym samym wprowadzając opinię publiczną w błąd. Nawet matczyna troska tego nie tłumaczy – napisała posłanka. Jednocześnie apeluje, by nie wykorzystywać jej rodzinnej sytuacji w sporze politycznym – stwierdziła