Kościół katolicki przechodzi poważny kryzys. Wg badań fundacji Centrum Badania Opinii Społecznej 19 proc. Polaków przestało chodzić na msze. Wierni wskazują przyczyny.
Niedawno pisaliśmy, że w Olsztynie, ale i w innych miastach można dostrzec kryzys powołań. Do seminarium na Redykajnach w tym roku zgłosił się tylko jeden kandydat. Podobna sytuacja miała miejsce w 2019 roku.
Zdaniem Piotra Kota, przewodniczącego Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych, młodzi ludzie na własne życzenie rezygnują z drogi duszpasterza.
– Czasami oceniają siebie za niegodnych lub niezdolnych do takiego życia. Za tym mogą kryć się trudne historie w przeszłości – brak odpowiednich wzorców w domu rodzinnym, wczesne uzależnienia, problemy osobowościowe a także zaburzenia tożsamości – mówi Kot.
Jednak to tylko jeden z aspektów problemów kościoła katolickiego w Polsce.
Ksiądz Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Piłce (woj. wielkopolskie) opublikował w mediach społecznościowych interesujące dane dotyczące spadku liczby wiernych w Polsce w ciągu 30 lat.
„Wśród osób w wieku 18-24 lata regularnie praktykujących było 69% (1992), a jest 23% (2022). Niepraktykujący 8% (92), 40% (22). W pokoleniu 65+ praktykujący to 73% (92), 54% (22). Niepraktykujący 9% (92), 19% (22)” – przyznał duchowny powołując się na badania CBOS-u.
Ogółem, liczba osób pełnoletnich wierzących w ciągu 30 lat spadła z 94 do 84 proc. O wiele większa różnica jest w przypadku wiernych praktykujących (spadek z 74 proc. w 1992 roku do niespełna 42 proc. w 2022 roku).
Ankietowani w swoich odpowiedziach krytykowali Kościół za mieszanie się do polityki, księży lub pisali po prostu o utracie wiary.
Tą ostatnią opcję częściej wybierali mężczyźni, natomiast kobiety uzasadniały nieuczestniczenie w mszy świętej podeszłym wiekiem.
Najmłodsi ankietowani (licealiści) nie chcą też chodzić na lekcje religii.
– Na początku XXI wieku, gdy chodziłam do liceum, tylko jedna osoba w klasie nie chodziła na lekcje religii, teraz w klasie mojego syna, zaledwie jedna trzecia nastolatków uczęszcza na te zajęcia. Dlaczego? Myślę, że jest to spowodowane postawą kościoła, a w zasadzie hierarchów. Niech każdy sobie odpowie sam, co mają za uszami – wyjaśnia pani Andżelika.