W takiej sytuacji znalazł się jeden z olsztyńskich mecenasów, który skierował sprawę do sądu. Musi naprawdę uzbroić się w cierpliwość.
W takiej sytuacji znalazł się mecenas Michał Pietrzak. Informację o terminie pierwszej rozprawy otrzymał niedawno. Mecenas Pietrzak przecierał oczy ze zdumienia, gdy zobaczył na jakim termin ta rozprawa została wyznaczona. To 18 lipca 2023r. Zainteresowany nie ukrywa irytacji. Jego zdaniem, tak długie procedowanie sądu, niezależnie od przyczyn dlaczego tak się dzieje, pozbawia de facto obywatela prawa do sądu. – Jeżeli wyrok zapada po dwóch latach to przez ten czas zainteresowany po prostu pozbawiony jest faktycznej pomocy – komentuje mecenas Pietrzak.
Podaje przykład. – Przy braku płatności przez nierzetelnego kontrahenta to okres oczekiwania kilku lat na zapłatę sprawia, iż często wyrok ma dla nas znaczenie symbolicznie, gdyż np. dłużnik przez ten okres może upłynnić nasze pieniądze a jeśli mówimy o przedsiębiorcach to firma dłużnika może np. w międzyczasie ogłosić upadłość. Nie mówiąc o tym, iż my możemy utracić swoją płynność finansową – podkreśla mecenas Pietrzak i dodaje: – Natomiast ojciec, który czeka na wyrok w sprawie o ustalenie kontaktów z dziećmi? Nim się z nimi zobaczy te zdążą już przyzwyczaić się do życia bez niego.
Mecenas Pietrzak twierdzi, że jeśli wyroki nie będą wydawane w racjonalnym okresie czasu – nie będą spełniały swojej społecznej roli.