Robert Lewandowski został pierwszym polskim piłkarzem legendarnego katalońskiego klubu FC Barcelona. Dr Katarzyna Andruszkiewicz i dr inż. Artur Wyszyński, naukowcy z UWM, oceniają, że dla Polaka jest to zarówno wielki sukces sportowy, jak i marketingowy.
Robert Lewandowski związał się z Barceloną na cztery kolejne lata. Klub ten zapłacił za niego prawie 50 mln euro, a klauzula odstępnego wynosi aż pół miliarda euro, co praktycznie uniemożliwia wykupienie Polaka przez inny klub w trakcie obowiązywania umowy.
Przejście popularnego „Lewego” z Bayernu Monachium do Barcelony jest w ostatnich dniach gorącym wydarzeniem medialnym w Polsce, ale także lekcją tego, jak efektywnie zarządzać osobistą marką i wizerunkiem. Te aspekty pomogli nam przeanalizować naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Dr Katarzyna Andruszkiewicz z Katedry Rynku i Konsumpcji na Wydziale Nauk Ekonomicznych UWM, prowadząca na Instagramie profil “DoktorKA od marketingu”, zwraca uwagę, że przy okazji tego transferu najważniejszym newsem marketingowym jest to, że Lewandowski zachował numer 9 na koszulce, który wiąże się z jego osobistą marką RL9.
– Warunkiem tego transferu było przeniesienie numeru 9 – zresztą tak samo jak chociażby w przypadku Cristiano Ronaldo, który ma swoją „7” i zawsze migrował z nią do innych drużyn. Zmiana numeru na koszulce w przypadku Roberta Lewandowskiego wymagałaby „przebrandowania” wszystkich jego biznesów oraz tego, co reklamuje. Wiązałoby się to zarówno z dużymi nakładami finansowymi, ale także stratami. W tej chwili na Instagramie obserwuje go już prawie 28 mln. użytkowników, a jego profil nazywa się „rl9”. To są bardzo duże zasięgi, w oparciu o które można bardzo skutecznie promować różne rzeczy. Moim zdaniem jest to bardzo dobry i ważny ruch, że ta „9” została zachowana – uważa.
Dr Andruszkiewicz przypomniała również, że promowanie rozmaitych produktów przez znane osoby nie jest niczym nowym, bo sięga nawet XVIII wieku.
– W mojej ocenie Bayern Monachium korzystnie przeprowadził te około półroczne negocjacje, bo gdy popatrzy się na transfery w piłce w ostatnich latach, to tylko Cristiano Ronaldo został sprzedany za więcej niż 50 milionów euro. Jednak oprócz Bayernu skorzystają na tym polskie kluby, w których Robert Lewandowski występował do 23. roku życia. Zgodnie z przepisami UEFA klub, który sprzedaje zawodnika, musi zapłacić im około 5 proc. kwoty transferowej. Są to m.in. Lech Poznań, Znicz Pruszków i Legia Warszawa, a także Varsovia Warszawa i Delta warszawa, które zyskają na tym transferze dużo w stosunku do swoich budżetów. Według wyliczeń Varsovia otrzyma około 600 tys. euro, zaś Delta ok. 250 tys. euro – mówi dr inż. Artur Wyszyński z Katedry Finansów na WNE, który zajmuje się aspektami finansowymi klubów sportowych.