Podczas czerwcowej sesji rady miasta rajcy zdecydowali o zmianach w opłatach w olsztyńskich żłobkach. Miasto przyznało, że nie oznacza to od razu wzrostu stawek do maksymalnego poziomu, ale olsztynianie już się boją, że prawdopodobnie do nich dojdzie.
Rodzice dzieci chodzących do żłobka uiszczają dwie opłaty. Pierwsza z nich wynosi 520 zł. To tzw. stawka za opiekę nad dzieckiem, która po raz ostatni zmieniła się przed dwoma laty.
Jednakże zmianie ulegnie opłata za wyżywienie, która od dziesięciu lat wynosiła sześć złotych.
– Utrzymanie stawki na tym poziomie nie pozwoli na pokrycie kosztów wyżywienia dzieci. Ma na to wpływ przede wszystkim znaczny wzrost cen żywności w 2022 roku. Nowa, maksymalna stawka żywieniowa to 15 zł – przyznaje Barbara Korpusik, dyrektor Zespołu Żłobków Miejskich.
Jak jednak podkreślają urzędnicy, przyjęcie nowych stawek żywieniowych nie oznacza jednak, że opłaty wzrosną do poziomu maksymalnego. Będą je ustalali dyrektorzy jednostek na podstawie wzrostu cen produktów. Wg szacunków w tym roku opłaty mogłyby wzrosnąć od 0,5 do 1 zł.
– Niestety to było do przewidzenia – mówi pani Beata z Zatorza, której córka Julka chodzi do żłobka. – Wzrost cen żywności daje się odczuć każdego dnia. Byłabym zdziwiona, gdyby nie podniesiono w końcu cen, jednak liczyłam, że decyzja o tym zapadnie kilka miesięcy później. Złotówka jeszcze jest do przyjęcia, ale stawka maksymalna to byłoby zbyt dużo.
Obecnie w Olsztynie działają cztery miejskie żłobki, gdzie opiekę znajduje ok. 400 dzieci.