Przy rondzie Bema miała powstać nowa ścieżka i przejazd rowerowy. Skończyło się na kawałku inwestycji, bo wykonawca robót nie dokończył. Drogowcy robią kolejne podejście.
Droga rowerowa przy pl. Bema miała być połączeniem istniejących ciągów rowerowych przy ul. Partyzantów. Podczas budowy tej ulicy tego zadania nie uwzględniono. Po apelach rowerzystów urzędnicy postanowili zrobić to jako oddzielną inwestycję.
Przedsięwzięcie nie było wcale proste, bo wymagało np. przebudowy sygnalizacji i przeniesienia latarni. Stąd problemy ze znalezieniem wykonawcy. Ostatecznie udało się znaleźć firmę, która za 100 tys. zł podjęła się wykonania zadania. Kiedy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, roboty utknęły. W praktyce plac budowy został porzucony.
Po kilku miesiącach drogowcy robią kolejne podejście do wybudowania nieskończonej ścieżki rowerowej. W zakresie zadania znajdują się m.in. przebudowa istniejących ciągów pieszych polegająca na wydzieleniu części dla ruchu rowerowego, przebudowa elementów sterowania ruchem i konieczność przeniesienia kolidującej latarni ulicznej. Takie działania to na pewno plus. Są też jednak i minusy. Biorąc pod uwagę, że potencjalnego wykonawcę mamy poznać 11 lipca, to doliczyć trzeba jeszcze kilka lub kilkanaście dni na załatwienie kolejnych spraw formalnych. Sam czas wykonania to 30 dni. Wyjdzie na to, że ścieżka wraz z przejazdem będzie gotowa praktycznie na zakończenie wakacji, kiedy ruch rowerowy zaczyna maleć.