Miasto po raz kolejny podchodzi do pomysłu urządzenia łącznika z Łynostradą. Inwestycję wymusił radny Paweł Klonowski.
Radny Paweł Klonowski zwrócił uwagę na brak wystarczającej liczby dojść i zejść do pieszo-rowerowej trasy powoduje wydeptywanie dzikich przejść do Łynostrady w interpelacji, którą złożył już kilka miesięcy temu.
– W związku z licznymi sygnałami od mieszkańców wnoszę o przedstawienie planów w zakresie wyznaczenia dojść i dojazdów do Łynostrady, w szczególności na odcinku od ulicy Tuwima do parku Centralnego – napisał do prezydenta Piotra Grzymowicza.
Zdaniem radnego brak takich dojść ma negatywne skutki. – Brak wystarczającej liczby dojść i zejść z pieszo-rowerowej trasy powoduje szczególnie na wskazanym odcinku wydeptywanie dzikich przejść, wydeptywanie zieleni, a nawet samodzielną budowę schodów z otaczających Łynostradę skarp ze starych płyt chodnikowych. Potwierdza to tylko ogromne społeczne potrzeby w tym zakresie, które na chwilę obecną nie zostały zaspokojone, świadcząc również o niepełnej funkcjonalności trasy – twierdzi radny Klonowski.
Ze swojej strony miasto pozyskało środki na wybudowanie jednego połączenia. Na zlecenie gminy opracowano dokumentację techniczną pod nazwą “Trasa rowerowa zadanie łącznik pomiędzy ul. Niepodległości a trasą pieszo-rowerową Łynostrada w ramach budowy komunikacyjnych ścieżek rowerowych”, zatwierdzoną decyzją o pozwoleniu na budowę. Trasa rowerowa zadania miała mieć swój początek na obrzeżu chodnika ul. Niepodległości przy budynku kostnicy z kapliczką i łączyć się z trasą Łynostrady.
Kolejnym krokiem było rozpisanie przetargu na wykonanie tego łącznika. Na ten cel przeznaczono 170 tys. zł. Przetarg miał zostać rozstrzygnięty na początku kwietnia. Niestety, nikt się nie zgłosił. Teraz ratusz rozpisał kolejny. Tym razem termin składania ofert mija pod koniec maja.