Michał Wypij oraz Jan Strzeżek (obaj Porozumienie) złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, aby urzędnicy Mariana Banasia przyjrzeli się promocji Polskiego Ładu i zasadności wydatkowania publicznych pieniędzy na ten cel.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, w związku z fiaskiem swojego sztandarowego programu – Polskiego Ładu, postanowili poddać go pewnym zmianom.
Rząd konsultuje je w ustawach podatkowych, z których najważniejsza to obniżka stawki PIT z 17 do 12 proc. w zamian za likwidację ulgi dla klasy średniej.
Dzisiaj w mediach społecznościowych Michał Wypij, poseł Porozumienia z Olsztyna, napisał, że wraz z Janem Strzeżkiem złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, aby skontrolowana została zasadność wydatkowania publicznych pieniędzy na reklamę Polskiego Ładu.
– 24 Marca skończył się w Polsce Polski Ład i to jest dobra wiadomość. Pytanie brzmi: ile kosztowała Polaków propaganda rządowa dot. tego podatkowego gniota? – zapytał Michał Wypij.
Dodał, że niezwłocznie poinformuje o wynikach postępowania.
– Razem z Michałem Wypijem złożyliśmy wniosek o sprawdzenie zasadności wydatkowania tych pieniędzy. Takie marnowanie publicznego grosza powinno skończyć się surowym wyrokiem! – dodał Jan Strzeżek, rzecznik Koła Parlamentarnego Porozumienie.
Informacje na temat finansowania promocji Polskiego Ładu zbiera także Krzysztof Brejza (Platforma Obywatelska). Jego zdaniem PiS wydał na to przedsięwzięcie przynajmniej 15,5 mln zł.
Reklama porzuconego dziś „Polskiego Ładu” – przepalili na nią kilkanaście (a może i więcej) milionów złotych. Składając odpowiedzi:
1) KPRM 0,5 mln (unikają odpowiedzi netto/brutto)
2) MF 10 mln
3) BGK 5 mln netto
– możemy przeczytać we wpisie posła PO.
Przypomnijmy, że Polski Ład to gruntowna reforma fiskalna. Według słów przedstawicieli partii rządzącej zyskać miało na nim 18 mln Polaków, głównie najniżej zarabiających. Politycy PiS nie wspomnieli jednak, że straciły na tym osoby zarabiające wyżej niż średnia krajowa oraz przedsiębiorcy. Oberwało się też samorządom, np. Olsztyn, według szacunków, mógłby stracić na tej reformie nawet 80 mln zł.