Obwód kaliningradzki to najbardziej zmilitaryzowany rejon w Europie. Generał Skrzypczak uważa, że od 1945 roku okupują go Rosjanie. Rosyjscy politycy odpowiedzieli, żeby douczył się historii.
Od kilku dni rośnie napięcie w relacjach między Rosją, a państwami zachodnimi. Jest to oczywiście związane z wojną, jaką rozpętała Rosja w Ukrainie i strzelaniem do ludności cywilnej.
Niektórzy analitycy uważają, że należy obrać strategię, taką samą jaką od lat mają Rosjanie – to znaczy pokazać, że się nie boimy, że jesteśmy silni.
Najwyraźniej tak też stwierdził generał Waldemar Skrzypczak, który w rozmowie z dziennikarzem „Super Expressu” stwierdził, że obwód kaliningradzki jest okupowany przez Rosję.
– Teraz warto byłoby się o nie upomnieć, tak jak kiedyś o Ziemie Odzyskane. Warto by się może upomnieć o ten Obwód Kaliningradzki, który moim zdaniem jest częścią terytorium Polski. Mamy prawo mieć pretensje do tego terenu, które Rosja okupuje – mówił wojskowy (Super Express).
Wypowiedź generała doczekała się odpowiedzi ze strony rosyjskich polityków
Serwis RIA Novosti opublikował wypowiedzi Konstantina Kosaczowa, wiceprzewodniczącego Rady Federacji (izba wyższa parlamentu w Rosji).
– Wygląda na to, że ten generał albo w zasadzie nie chodził nawet do szkoły, albo całkowicie pominął wszystkie lekcje historii – przyznał Kosaczow.
Polityk dodał, że zachodni politycy przesiąkli propagandą.
– Proces prania mózgu działał bez przerwy przez te wszystkie lata – i oto potworny rezultat – przyznał rosyjski polityk.
Z kolei Andriej Kliszas, przewodniczący Komitetu Rady Federacji ds. Ustawodawstwa Konstytucyjnego i Struktury Państwowej, obniża napięcie. Nazywa wręcz polskiego generała głupcem.
– Takie wypowiedzi nic nie oznaczają. Jest wielu głupców. Nie warto przywiązywać do ich słów szczególnego znaczenia – mówi Andriej Kliszas.
Waldemar Skrzypczak jest generałem broni Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej w rezerwie. W latach 2006-2009 był dowódcą wojsk lądowych.
Kaliningrad, wcześniej Królewiec, dopiero od 1945 roku znajduje się na terytorium Rosji (ZSRR).
Królewiec był po upadku Krzyżaków miastem politycznie przynależnym Rzplitej w ramach lenna pruskiego. Rosja zaanektowała Królewiec w 1945. A tereny na północ to tzw. historycznie Mała Litwa, zagarnięta przez Krzyżaków. Warto upomnieć się o swoje. Przecież im Kremla nie chcemy zabrać.
Całkowicie popieram wypowiedź Pana Generała.
Najlepiej wspólnie z UE, a może i USA trzeba by tam zrobić porządzek.
Niech skończą okupować Królewiec.