Olsztyńskie tramwaje ważą około 45 ton. Bez pasażerów. W konfrontacji z takim pojazdem samochód, pieszy czy rowerzysta nie będzie miał żadnych szans. Nawet jeśli motorniczy zareaguje odpowiednio wcześnie.
Tak wygląda tramwaj, który uczestniczył w dzisiejszej porannej kolizji na ul. Tuwima w Olsztynie:
* Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
– Trwa szacowanie szkód, ale wygląda na to, że żadne ważne elementy nie zostały uszkodzone – mówi nam Cezary Stankiewicz, rzecznik MPK Olsztyn.
To jeden z nowszych składów, jakie przyjechały ostatnio do Olsztyna. Czy turecka Panorama będzie musiała pojechać na naprawę do Bursy? – Nie, ponieważ serwis jest na miejscu – odpowiada Cezary Stankiewicz.
Świadek zdarzenia, z którym rozmawialiśmy, stwierdził, że sygnalizacja świetlna w momencie kolizji nie działała, a tramwaj jechał z góry z dużą prędkością.
– Motorniczy, tuż przed zderzeniem, jechał na tzw. luzie i trzymał rękę na drążku hamulca. Wyhamował pojazd na kilku metrach – komentuje rzecznik MPK.
Do czwartkowego zdarzenia doszło z winy 72-letniego kierowcy forda, który nie ustąpił pierwszeństwa tramwajowi. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Kolizja wyglądała groźnie, ale na szczęście nikt nie został ranny. Jednak w konfrontacji z tramwajem samochody osobowe nie mają większych szans. Piesi i rowerzyści również.
Olsztyńskie tramwaje ważą ok. 45 ton. I to bez pasażerów w środku. Przy prędkości 50 km/h:
– droga hamowania samochodu osobowego wynosi około 14 metrów przy suchej nawierzchni (w ten dystans nie wlicza się czas reakcji kierowcy),
– autobusu – 17 metrów,
– tramwaju – około 49 metrów, a jeśli tory są mokre – droga ta wydłuża się do około 80 metrów!
I jeszcze jedna ważna informacja: pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed każdym pojazdem, z wyłączeniem tramwaju!
[…] Przeczytaj również: Pieszy, rowerzysta, kierowca. W konfrontacji z tramwajem nie masz szans […]