Grupa mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej “Jaroty” dotarła do dokumentów z zarobkami zarządu. Podstawowa pensja prezesa olsztyńskiej spółdzielni wynosi prawie tyle, ile prezydenta Polski. A do tego doliczyć trzeba również premie.
Miesięczna pensja podstawowa prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej “Jaroty” w Olsztynie wynosi 19 tys. zł. Taką informację przekazali mieszkańcy spółdzielni na środowej konferencji prasowej. Ta kwota już może przyprawić o zawrót głowy, ale na tym wynagrodzenie prezesa olsztyńskiej spółdzielni się nie kończy.
Spółdzielnia Mieszkaniowa “Jaroty” pod lupą mieszkańców
Mieszkańcy dotarli do informacji, z których wynika, że prezes dodatkowo przyznaje sobie okazjonalne premie, które wynoszą nawet 120 proc. podstawowego wynagrodzenia.
Dla porównania, prezydent RP Andrzej Duda po wszystkich podwyżkach zarabia niecałe 26 tys. zł brutto. Premier Mateusz Morawiecki otrzymuje po podwyżkach wynagrodzenie w wysokości około 20 500 zł brutto.
Mieszkańcy ujawnili też zarobki całego zarządu SM “Jaroty”:
– prezes: ponad 19 tys. zł miesięcznie podstawowej pensji + premie nawet do 120 proc. pensji podstawowej,
– wiceprezes ds. ekonomicznych: 19,38 tys. zł brutto miesięcznie
– wiceprezes ds. inwestycji i remontów: 18,65 tys. brutto miesięcznie
* Koszty podstawowe miesięczne zarządu to ok. 99,4 tys. zł brutto.
* Koszty podstawowe roczne zarządu to ok. 960,19 tys. zł brutto.
* Podsumowanie podstawowych kosztów utrzymywania zarządu SM “Jaroty” rocznie:
960,18 tys. zł brutto + 165,24 tys. zł + 23,524 tys. zł + 14,402 tys. zł = ok. 1 163 358 mln zł brutto.
Protesty mieszkańców
Od kilku miesięcy mieszkańcy organizują protesty przed siedzibą spółdzielni i żądają odejścia prezesa SM “Jaroty” Romana Przedwojskiego oraz całego zarządu. Członkowie spółdzielni nie zgadzają się również na kolejne podwyżki wprowadzane przez zarząd.
Mieszkańcy uważają, że to nie w porządku, gdy prezes i wiceprezesowie zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, a oni muszą płacić coraz wyższe rachunki. Wskazują też, że podwyżki (w tym roku było ich już pięć) są wprowadzane bez konsultacji z mieszkańcami.
Ponadto mieszkańcy skarżą się na nieregularne wywożenie śmieci, niedokładne sprzątanie klatek schodowych, a nawet zamknięty klub kultury, mimo że regularnie płacą składki na kulturę. Mieszkańcy żądają dymisji prezesa spółdzielni, który pełni tę funkcję od 1994 roku. Chcą, aby ich spółdzielnią zarządzała osoba młoda, rozumiejąca potrzeby mieszkańców i niezaangażowana w politykę.