Urzędnicy z Olsztyna wyliczyli, że tramwaje przyniosły miastu realne oszczędności. Stwierdzili ponadto, że dzięki budowie pierwszej linii zwiększyła się przepustowość jednego z najbardziej obleganych skrzyżowań w mieście.
Utrudnienia związane z budową drugiej linii tramwajowej w Olsztynie dają się we znaki wielu mieszkańcom. Szczególnie ci zmotoryzowani wyrażają swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych. Cześć olsztynian twierdzi też, że tramwaje nie są Olsztynowi potrzebne i zamiast budować torowiska, władze miasta powinny były rozbudować autobusową komunikację miejską.
Władze Olsztyna przekonują jednak, że ponowne uruchomienie tramwajów w 2015 roku przyniosło miastu sporo korzyści. Ratuszowi urzędnicy wyliczyli pozytywne aspekty przy okazji niedawnego komunikatu, że do stolicy regionu dojechał dziewiąty z dwunastu tureckich Panoram.
Jakie są zatem, zdaniem władz miasta, dodatnie strony tramwajów? – W 2015 roku, po raz pierwszy od wielu lat, na alei Sikorskiego w pobliżu Galerii Warmińskiej, przestała rosnąć liczba aut – precyzuje Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta w Olsztynie.
Dotychczas, jak dodaje Marta Bartoszewicz, liczba samochodów na tym skrzyżowaniu z roku na rok się zwiększała, a po uruchomieniu tramwajów zatrzymała się i na razie nie rośnie.
“Po wybudowaniu torowiska aleja Sikorskiego zyskała bowiem dodatkowy kanał komunikacyjny. Pomiędzy godziną 7 a 8 przez tor przy galerii – w kierunku centrum – przejeżdża 11 tramwajów linii nr 1 i 2. Może nimi podróżować 2376 pasażerów. W tym samym czasie na tym skrzyżowaniu w kierunku centrum jednym pasem przejeżdża 1100 pojazdów. Z badań wynika, że średnio autem podróżuje 1,3 pasażera, co daje nam średnio 715 osób w samochodach na jednym pasie. Oznacza to, że jeden tor ma taką samą przepustowość pasażerów, co ponad trzy pasy samochodowe” – zaznaczają urzędnicy.
Co Olsztynowi dały tramwaje?
Z komunikatu dowiadujemy się również, że w szczytach komunikacyjnych tramwaje linii nr 1 i 2 odjeżdżają naprzemiennie z częstotliwością nawet co 4 minuty. Poza szczytem utrzymana jest natomiast częstotliwość jazdy co 7,5 minuty. Ponadto, każdego poranka (w godz. od 6 do 8) “jedynka” i “dwójka” wożą w sumie 2612 pasażerów. – Gdyby te osoby przesiadły się do samochodów, to w godzinach szczytu na naszych ulicach byłoby minimum 2009 samochodów więcej – mówi Marta Bartoszewicz.
Poznaliśmy też dane o obłożeniu olsztyńskich tramwajów. W 2016 roku, w przeciętnym dniu roboczym, tramwaje przewiozły 18 900 osób, natomiast w ubiegłym roku było 24 028 pasażerów. – To pokazuje, że ten środek transportu jest nam niezwykle potrzebny – podkreśla rzeczniczka.
I dodaje, że wprowadzenie tramwajów przyniosło Olsztynowi również realne oszczędności. Dwanaście pojazdów od Solarisa, które sześć lat temu zaczęły kursować na trzech liniach, zastąpiło 24 autobusy na pięciu liniach.
– Przez rok koszt kursowania 12 tramwajów, zamiast kosztu przejazdu 24 autobusów po takiej samej trasie, wyniósł ponad milion złotych – stwierdza Marta Bartoszewicz.
Przy założeniu, że mamy ok 10km torów i średnio autobusy jeździłby na tych trasach przez 14h co 7 minut to daje dziennie 120 kursów czyli 1200km/dzień. Rocznie 438000km.
Przyjmijmy, że autobus spala 50l/100km to przy cenie 5,50 za ON daje ~1 200 000
Było warto?
[…] […]